Dla Xportalu: Piotr Piatrouski (NOMOS) [PL/BY]

Od Redakcji: Przedstawiamy Państwu wywiad z przewodniczącym białoruskiego Konserwatywnego Centrum NOMOS – Piotrem Piatrouskim – filozofem i historykiem idei. Piatrouski ukończył studia historyczne na Państwowym Uniwersytecie Pedagogicznym im. Maksyma Tanka w Mińsku. Po ukończeniu studiów wraz z grupą podobnie myślących absolwentów założył Konserwatywne Centrum NOMOS. W 2013 r. otrzymał stypendium Prezydenta Republiki Białoruś dla doktorantów. W obrębie jego zainteresowań znajdują się m.in. historia idei, ontologia, filozofia polityki i gospodarki, etnosocjologia, fenomenologia religii i konserwatywny futuryzm. Pochodzi z Grodna. Przypisy w nawiasach kwadratowych pochodzą od tłumacza. (M.G.)

            Jaka jest historia Konserwatywnego Centrum NOMOS? Jak wygląda jego działalność?

            Konserwatywne Centrum NOMOS wyrosło ze problematycznego dla władz uczelnianych koła filozoficznego na Białoruskim Państwowym Uniwersytecie Pedagogicznym im. Maksyma Tanka. Młodzi studenci wystąpili z żądaniem spojrzenia na świat z nowych perspektyw. Dziwnie wygląda to, że i dziś katedra filozofii tego uniwersytetu jest w całości marksistowska. Tamtejsi wykładowcy byli zszokowani konserwatywną grupą sprawiającą problemy. Przyszło im zapoznać się z dziełami Guenona, Evoli, Jüngera a nawet przyswoić sobie nietradycyjne konserwatywne interpretacje Marksa.

            Po zakończeniu studiów członkowie koła nie rozeszli się. Zdecydowano się na kontynuowanie działalności, ale w nowej formie. Tak powstało Konserwatywne Centrum NOMOS. Zaczęli przychodzić nowi ludzie: studenci, doktoranci, magistranci i pracownicy naukowi.
Obecnie Konserwatywne Centrum NOMOS zajmuje się przede wszystkim edukacją obywatelską w postaci wykładów, seminariów i konferencji. Wkraczamy też w dyskursy wewnątrzbiałoruskie, prowadzimy polemiki z liberałami, socjalistami czy faszystami. Członkowie Centrum mają doświadczenie współpracy z organami władzy państwowej. W ramach Konserwatywnego Centrum NOMOS funkcjonuje „fundamentalno-ontologiczne” laboratorium, które zajmuje się wyspecjalizowanymi badaniami a także publiczna sala wykładowa, gdzie mają miejsce wystąpienia różnych naukowców i działaczy społecznych.

            Czy mógłby Pan przedstawić polskim czytelnikom idee, które głosi Konserwatywne Centrum NOMOS?

Konserwatywne Centrum NOMOS opiera się na fundamentalnie konserwatywnej podstawie. Konserwatyzm w naszym rozumieniu nie jest po prostu ideologią czy tylko kierunkiem politycznym. Jest on dla nas czymś więcej. To światopogląd i styl, w którym łączy się forma i treść. Konserwatyzm pojawił się podczas burżuazyjnej rewolucji we Francji jako odpowiedź na wyzwania, jakie stanęły wówczas przed ludzkością. Jako pierwszy dostrzegł złe strony tej rewolucji. Hasło „Wolność-Równość-Braterstwo” okazało się piękną fikcją, która łechtała wyobrażenia krzewicieli oświecenia. Ci w swoim czasie zdecydowali o całkowitym oderwaniu się od doświadczeń historii i ogłosili współczesność jedynym uprzywilejowanym stanem (stąd określenie „moderna”). Ale konserwatyzm wdał się w spór z postulatami oświeceniowców i to nie dlatego, że był reakcyjny. Według nas konserwatyzm zdaje się być bardziej postępowym niż cały projekt moderny z jego trzema ideologiami liberalizmu, socjalizmu i faszyzmu. Konserwatyści byli pierwszymi, którzy dostrzegli niedoskonałości tego projektu i jako pierwsi zaczęli proponować jego rozwiązanie. Rozwinęli oni szeroką działalność w celu stworzenia rozmaitych projektów na przyszłość. Proszę przyjrzeć się temu, co mówili pierwsi konserwatyści Joseph de Maistre i Louis de Bonald. Nie odrzucali oni rewolucji, ale przeciwstawiali się brakowi odpowiedzialności, jaki ona niosła. Można chociażby przypomnieć takiego konserwatystę, jak Hegel. Jego koncepcje są typowo konserwatywne. Hegel zwrócił się ku tym pytaniom, na które apologeci moderny zwyczajnie odpowiedzieć nie mogli. Jego koncepcja państwa i prawa nie ma nic wspólnego z prymitywnymi liberalnymi utopiami czasów oświecenia. Ale bez względu na wszelkie wady, liberalizm (w istocie najbardziej archaiczna i zacofana ideologia moderny) wciąż dąży do bycia ideologią panującą i narzuca swoje założenia innym. Uważamy to za nonsens i powód większości problemów współczesności. Wystarczy spojrzeć na to, iż początek liberalizmu przypada na czasy świata kolonialnego ze swoimi specyficznymi prawami i zasadami. Obecnie jesteśmy już nie tylko po epoce kolonializmu, ale i po okresie świata bipolarnego. Dzisiaj mówi się o świecie globalnym. Ale liberałowie w tej rzeczywistości zachowują się, jakby znaleźli się w XVII-XVIII w. Rozmawiają z tymi, którzy choć trochę się odróżniają, jak z własną kolonią. Z tego wynika większość konfliktów we współczesnym świecie.

            Najdziwniejsze jest to, że liberalizm z jego apologią wolności przoduje w formowaniu przestrzeni pozbawionej wolności. Ta niewola panuje panuje w akademickiej, naukowej sferze, szczególnie na zachodzie. To problem dotyczący nie tylko nauk społecznych i humanistycznych. Dotyka on też nauk przyrodniczych i technicznych. Kiedy za nas określa się kryteria naukowości wychodząc od liberalnych postulatów Karla Poppera i nikt nie może wydrukować niczego zgodnego z konserwatywną metodologią, to mamy do czynienia z typową liberalną dyktaturą. Przy czym jest to dyktatura głównego nurtu światopoglądowego. Uczy się nas pojmować i poznawać świat na sposób liberalny.

            Zatem Konserwatywne Centrum NOMOS uważa, iż nie tylko nastał, ale i dawno przeminął czas, by odrzucić modernę jako projekt i liberalizm jako jego odmianę. W świecie globalnym, który w istocie po raz pierwszy określony jako zjawisko przez konserwatystę Ernsta Jüngera, potrzeba innych modeli rozumienia rzeczywistości i odpowiedzi na wyzwania stojące przed ludzkością. Zwróciliśmy się zatem do konserwatywnej alternatywy dla hasła moderny. Zamiast „Wolności, Równości i Braterstwa” naszą konserwatywną podstawą jest hasło: „Praca, Rodzina, Ojczyzna”, który dziś jest jeszcze bardziej aktualne.

            Proszę zwrócić uwagę na to, iż we współczesnym świecie praca zdaje się być rodzajem aktywności, która boryka się z największymi problemami. W Europie tworzy się warunki, w których zwyczajnie nie szanuje się człowieka pracy. W niektórych krajach zachodnich wygodniej siedzieć na zasiłku, bo jest on praktycznie tak wysoki, jak zarobki. Przy tym u Europejczyków przyjęła się wartość wolnego czasu. W niektórych krajach niezachodnich ludzie pracy podobni są do niewolników. Potwierdza to spowodowana przez rynek niesprawiedliwość w podziale dochodów. Obecnie zarobków nie wyznaczają kwalifikacje, a koniunktura rynkowa. Przy tym, co najstraszniejsze, w sferach pozaekonomicznych (wojsko, medycyna, edukacja, kultura, nauka) albo następuje ich degradacja pod naciskiem koniunktury rynkowej, albo dokonuje się rozpad spowodowany brakiem właściwego finansowania.

            Druga wartość to Rodzina. Bez wątpienia nie było jeszcze w historii ludzkości tak daleko posuniętej degradacji tej instytucji. Obecnie moderniści z różnych stron w demagogiczny sposób usprawiedliwiają prawo do chorób-dewiacji w sferze płciowej, a ze ślubów robi się fikcję. Znieważa się fakt narodzin dziecka i rodziny wielodzietne. Jest to przerażająca liberalna biopolityka wiodąca do zmniejszenia liczby ludności, zaczynając od Europejczyków. W niektórych państwach zachodnich doszło do tego, że proponuje się legalizację pedofilii. A co będzie dalej? Rodzina to podstawowa instytucja, która może odpowiednio uformować osobowość człowieka. Jest ona tym fundamentem samo-zachowania ludzkości jako gatunku a przy tym zaszczepia każdemu moralne i duchowe wartości. W niej organicznie łączy się to co naturalne i to co kulturowe. Ktoś może oczywiście zapytać: po co na nowo odkrywać Amerykę? Lecz ta biopolityka liberalizmu, jaką oglądamy obecnie, nakierowana jest na rujnowanie odwiecznych instytucji macierzyństwa i ojcostwa. To typowy totalitaryzm.

            I na koniec Ojczyzna. Współczesny świat globalny stoi przed wyzwaniem multikulturalizmu, unifikacji wszystkich zgodnie z liberalnymi normami i standardami. W tym projekcie moderniści chcą sprowadzić do nicości zjawiska takie jak etnos, lud, tradycja. Będzie dla nich miejsce tylko w przemyśle turystycznym. Konserwatyzm odwołuje się do złożonego świata globalnego, pluralizmu tradycji i form. Nie odmawia on prawa do istnienia nawet liberalizmowi, ale w granicach świata anglosaskiego. Pojęcie Ojczyzny – to idea pluralizmu geopolitycznego, organicznej więzi globalnego i lokalnego poprzez uświadomienie Ojczyzny – od małych regionów etnicznych i państw narodowych aż do złączenia wszystkiego w jednolity i liczny cywilizacyjny blok kontynentalny.

            Właśnie w tych trzech podstawowych ideach „Pracy-Rodziny-Ojczyzny” zawiera się sens konserwatywnego futuryzmu, konstruowania przyszłości zgodnie z realnymi możliwościami i tymi podstawowymi zasadami ludzkiego życia, które są gwarantem samego jego istnienia

            Jakie inspiracje ideowe mają wpływ na poglądy członków NOMOSU?


Głównym ideowym sworzniem dla Konserwatywnego Centrum NOMOS są fundamentalny konserwatyzm Josepha de Maistre’a i Louisa de Bonalda oraz inspiracje Rewolucji Konserwatywnej, a także praktyka alternatywnych dróg rozwoju (justycjalizm Perona w Argentynie, system polityczny Iranu itd.). Korzystamy z powyższych doświadczeń, by podjąć próbę określenia takich modeli życia społecznego, które przystawały by do rzeczywistości białoruskiej. Interesuje nas zarówno głęboka teoretyczna i filozoficzna treść myśli Hegla, Husserla, Heideggera, Nietzschego, jak i bardziej praktyczne badania konserwatywnych socjologów Ferdynanda Tönniesa, Hansa Freyera, psychologów Junga i Duranda, politologa Schmitta, ekonomistów Schmollera, Sombarta, Tugan-Baranowskiego itp.

            Obecnie zaczyna dojrzewać sytuacja, kiedy liberalizm trzeszczy w posadach. Jako pierwsi odczuli to naukowcy. Ośrodki akademickie dążą do prowadzenia badań interdyscyplinarnych. Ale interdyscyplinarność zapoczątkowali konserwatyści, powoływanie się na których nie jest w akademickich kręgach mile widziane. Jednym z zadań Konserwatywnego Centrum NOMOS jest utrzymanie ciągłości konserwatywnej tradycji akademickiej, praktycznie zanikłej we współczesnym świecie.

            Oczywiście nie zapominamy o białoruskich konserwatystach różnych nurtów: od prorosyjskiego monarchisty Iwana Sołoniewicza i krajowca, ostatniego obywatela WKL Konstantyna Skirmunta po białoruskich konserwatywnych nacjonalistów Wacława Łastowskiego czy Jana Stankiewicza. Do tego bardzo interesuje nas doświadczenie połączenia tego co socjalistyczne i tego co narodowe w Białoruskiej Socjalistycznej Republice Sowieckiej.

            Jeśli mówimy o członkach Konserwatywnego Centrum NOMOS, to wielu z nich pochodzi z zupełnie przeciwstawnych obozów zarówno politycznych jak i intelektualnych. Ktoś dotąd był liberałem, anarchistą, komunistą czy faszystą. Ktoś był lewicowcem bądź prawicowcem, ale wszyscy uświadomili sobie ograniczenia i anachroniczność tych nurtów. Konserwatyzm jest poza podziałem na lewicę, prawicę czy centrum, bo pozostaje on poza moderną. I to jest największy potencjał konserwatyzmu, który przyciąga białoruskich intelektualistów.

            Jaka jest pańska ocena aktualnej władzy na Białorusi i państwowej ideologii Republiki Białoruś?
Współcześnie Białoruś jest wyjątkowym krajem na mapie Europy. Model białoruski jest de facto apartyjny. Nie występuje w nim wybieralność rządzących, praktycznie nie ma też podziału władzy. W porównaniu z innymi krajami, które wraz z Białorusią wchodziły w skład ZSRS, to nasze państwo wydaje się być dość kuszącym wzorem. Zachowaliśmy praktycznie cały realny sektor gospodarki, a w ciągu ostatnich dziesięciu lat zmodernizowano rolnictwo. Duży udział własności państwowej pomaga lepiej rozwiązywać kwestie natury ekonomicznej. Nie poszliśmy tutaj za liberalnymi rozwiązaniami zachodu. Daje to szerokie pole do mobilizacji społeczeństwa, której stopień jest obecnie wysoki.

            Z żalem jednak stwierdzamy, iż białoruskie władze nie są w stanie określić się pod względem politycznym. Nawet główny państwowy ideolog stwierdził, że Białoruś jest jednym z najbardziej zdeideologizowanych krajów. Tak, istnieje u nas podstawa ideologiczna, ale ma ona funkcję zabezpieczania lojalności politycznej na danych stanowiskach. Kurs ideologii państwa białoruskiego zredukowany jest do nauk o polityce. Jak dotąd współczesny białoruski model nie dokonał dokładnego samookreślenia.

            Jeśli przeanalizować jedynie realną politykę Białorusi, to można określić ją jako nacjonalizm państwowy bądź etatyzm. Nawet słownictwo używane wśród przedstawicieli władz białoruskich podobne jest do słownictwa konserwatywnego politologa i prawnika Carla Schmitta. „Gwarant konstytucji”, „legitymizacja”. Można stwierdzić, że współczesne państwo białoruskie jest dość konserwatywne. Ale musi ono jeszcze dużo zdziałać i rzeczywiście utrwalić ten status. Jest potencjał ku temu, potrzebna jest tylko wola działania. Szczególnie, kiedy Prezydent Białorusi w święto niepodległości przez czterdzieści minut mówi o obronie tradycyjnych wartości przed zachodnią dekadencją.

            Co sądzi Pan o białoruskiej opozycji?

Jeśli chodzi o tak zwaną białoruską opozycję, to można ją określić jako w zupełności liberalną. Opozycja na Białorusi od 1996 r. pozostaje w istocie poza sferą realnej polityki. Jej przedstawiciele nie znają nawet faktycznego mechanizmu podejmowania decyzji w kraju ani nie potrafią określić aktualnych problemów w kwestiach, odnośnie których toczą dyskusje. Należy przy tym podkreślić, iż źródła finansowania jej struktur w całości znajdują się za granicą. Opozycję opłaca zarówno Bruksela, jak i Moskwa. Przy czym ta ostatnia czyni to ostatnimi czasy bardziej aktywnie. Bruksela jest już wystarczająco rozczarowana nieefektywnością działalności opozycjonistów.

            Pozwolę sobie rozwiać pewien mit o „narodowym” charakterze białoruskiej opozycji. Po tym jak w 1996 r. emigrował lider Białoruskiego Frontu Ludowego Zianon Paźniak cała opozycja zaczęła planowo dryfować w kierunku ideologii socjalliberalnej. Dzisiaj opozycja jest całkowicie multikulturowa i liberalna. Jej najbardziej oddani apologeci postulują legalizację małżeństw jednopłciowych, ograniczenie wpływów jakichkolwiek organizacji religijnych i, co najgorsze, zwiększenie ekonomicznych i politycznych sankcji wymierzonych w swoje własne państwo, przy wsparciu rosyjskich liberałów. Niedawny skandal z Biełaruśkalij [Białoruską Kompanią Kolejową, w oryginale Беларуськалій – Беларускaя калійнуя кампанія] kiedy to rosyjski oligarcha [Sulejman] Kerimow spowodował w białoruskiej gospodarce szkody w wysokości 2 miliardów dolarów, w odpowiedzi na co Łukaszenka nakazał aresztować jego głównego menedżera [Władysława] Baumgertnera to klasyczny przykład. Opozycja całkowicie popierała rosyjskiego oligarchę. Jej zasada jest następująca: „choćby wojna, byle nie Łukaszenka”.

            Ale jest ona na tyle marginalna i oderwana od narodu, że gdyby od jutra wstrzymano finansowanie opozycji, to automatycznie stałaby się ona maleńkim klubem reprezentującym interesy socjalliberalizmu.

            Trzeba wspomnieć też o wewnętrznym kryzysie w opozycji, który jest nadto widoczny. Znaczna liczba działaczy, korzystając ze statusu opozycjonisty, po prostu wyjechała za granicę. Obecnie struktury opozycji są dość osłabione. Fizycznie brakuje ludzi do jakiejkolwiek działalności.

Jak ocenia Pan geopolityczne położenie Białorusi?

Białoruś to kraj w centrum Europy – jej serce. Gdzie się nie pojedzie, do Polski, Rosji, Ukrainy, krajów bałtyckich, wszędzie uznają Białorusinów za swoich. Nie istnieją negatywne stereotypy dotyczące nas. Dziś i Ukraina, i Rosja, i kraje bałtyckie są gotowe do integracji z nami. Nasi ukraińscy i bałtyccy sąsiedzi mają bardzo negatywny obraz Rosjan. To samo można zapewne powiedzieć w przypadku stosunku Polaków do Rosjan. Zresztą odnośnie Polaków jest tak samo – na Ukrainie, w Rosji i krajach bałtyckich przyjmuje się Was z dużą dozą nieufności. Jeśli chodzi o Białorusinów, to jest dokładnie na odwrót. My łączymy zachód i wschód, północ i południe. W nas jest bałtycki substrat północy, stamtąd dotarli tu Waregowie. Z południa przyszło do nas prawosławie, ze wschodu przybyli i osiedlili się Tatarzy, z zachodu – kultura łacińska i katolicyzm. I wszystko to łączy się organicznie. W istocie było to prawdziwe imperialne centrum północnego kontynentu.

            Ogółem Białorusini nie zwykli dzielić wszystkiego na Zachód i Wschód. Czyniły tak inne narody i próbowały narzucić nam ten schemat. Ten podział oznacza dla Białorusi samozagładę i wojnę.

            Obecnie wielu z nas zwraca się ku geopolityce. W ciągu ostatnich dwudziestu lat na Białorusi pojawiła się własna wizja swojego geopolitycznego miejsca. Jeszcze w 1998 r. białoruski myśliciel Siarhiej Sańko w jednej ze swoich książek opartej na analizie materiałów etnokulturowych zwrócił się do idei podziału na północ i południe zamiast na zachód i wschód. Argumentował to wynikami analizy podstaw białoruskiej mentalności, zgodnie z którą u podstawie postrzegania przestrzeni przez Białorusinów nie leży podział na zachód i wschód, ale właśnie na północ i południe. Obecnie na Białorusi te studia geofilozoficzne kontynuowane są w ramach almanachu „Siwier”, na stronach którego są w większym stopniu dookreślone w postaci koncepcji geopolitycznej i idei światopoglądowej.
Białoruskie władze również kroczą tą drogą. Wysunęły one pomysł tak zwanej „integracji [wielu] integracji”, u podstawie której leży model wzajemnego poszanowania wszystkich państw i uznanie prawa każdej z nich do samodzielnej drogi rozwoju bez dzielenia na zachód i wschód.

            Co myśli Pan o aktualnych stosunkach białorusko-polskich i białorusko-rosyjskich? Czy Polska i Białoruś powinny dążyć do zacieśnienia wzajemnych stosunków?

Na dzisiejszy dzień stosunki białorusko-polskie można określić jako niezbyt zadowalające. Bez wątpienia problem tkwi tu w sferze ideopolitycznej. Polska jako członek Unii Europejskiej wzięła na siebie obowiązek podtrzymywania wytycznych strategii unijnej odnośnie Białorusi. Unia wysunęła wobec naszego kierownictwa żądania nie do przyjęcia, żądania, które po prostu prowadzą do ruiny podstaw współczesnej białoruskiej państwowości. Do tego władze polskie w realizacji tych ciasnych liberalnych celów wykorzystują struktury Związku Polaków na Białorusi i Kościoła Katolickiego. W odpowiedzi nasze władze prowadzą planową politykę uniezależnienia mniejszości polskiej od liberalnych władz Polski oraz emancypacji Kościoła od polskich wpływów. Z tym związana jest kwestia niedawnego zatrzymania obywatela polskiego, księdza Lazara.
W tym roku podczas spotkania z delegacją z Watykanu Prezydent Łukaszenka postawił zadanie szybkiego otwarcia na Białorusi własnego katolickiego uniwersytetu. To samo, tylko że wcześniej, czynione było w stosunku do Cerkwi Prawosławnej, która obecnie, mimo iż formalnie podporządkowana jest patriarchatowi moskiewskiemu, faktycznie pozostaje samodzielna i posiada autonomiczna strukturę z własnymi seminariami.
Drugim wybuchowym problemem w stosunkach polsko-białoruskich jest umyślne wsparcie polskich władz dla białoruskiej opozycji. Dzisiaj Polska jest siedzibą dla znacznej liczby opozycyjnych organizacji o charakterze lewicowo-liberalnym. Działają u was stacje radiowe, centra propagandowe, za pieniądze polskich podatników nadaje telewizja satelitarna, ma miejsce finansowanie partii politycznych i organizacji pozarządowych na Białorusi poprzez polskie struktury. To wszystko nie może być pozytywnie odbierane na Białorusi.

            Trzecim polem konfliktu jest oczywiście narzucanie Białorusi przez polskie władze lewicowo-liberalnych reguł i norm. Widać to szczególnie w przypadku programu Partnerstwa Wschodniego, który i tak nie dał nic Białorusi, nie licząc propagandy liberalizmu. Wszystkie te pretensje ze strony polskich władz wyglądają dość śmiesznie na tle ich niezbyt odpowiedniego postępowania podczas marszów 11 listopada.

            Ale według mnie w Polsce i Białorusi jest duży potencjał do wspólnego rozwoju. Możemy współdziałać we wszystkich sferach: od polityki do kultury. Mamy wspólną historię i mnóstwo jednakowych tradycji. Ja sam pochodzę z Grodna, od dzieciństwa mam kontakt z Polakami żyjącymi po obydwu stronach granicy, jeździłem do Polski. Ale w tej kwestii wszystko zależy od wspomnianych wyżej przeszkód stwarzanych przez polskie władze w stosunkach między nami.

            Jeśli chodzi o stosunki białorusko-rosyjskie to nie wszystko jest tu tak proste, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Z jednej strony Białoruś ogłasza kurs na integrację z Rosją. Ale z drugiej strony białoruskie władze rozumieją niebezpieczeństwo płynące z Rosji. Są u nas całkowicie odmienne systemy polityczne. Dziś w Rosji panuje twardy oligarchiczny porządek. Większa część przemysłu jest w ruinie, kraj jest uzależniony od eksportu gazu i ropy. Putin jako polityk nie jest samodzielny. Występuje on jako menedżer oligarchów. W tej sytuacji po prostu brakuje tam nastawienia propaństwowego. To co jest dobre dla oligarchy, nie jest dobre dla państwa. Strona rosyjska bardzo często wykrzykuje wobec Białorusi różne pretensje i prowadzi handlowe wojenki. Próbuje się nas zastraszyć zakręceniem kurków z gazem i ropą. Ma to na celu wyłącznie jedno – prywatyzację białoruskiego przemysłu, likwidację politycznej i gospodarczej samodzielności Białorusi. Powstają obecnie u nas nawet różnego rodzaju organizacje o charakterze niekomercyjnym finansowane z Rosji i służące interesom oligarchów. Ciekawe, że opierają się na nich centra propagujące zapadnorusizm (ideologia caratu na Białorusi w XIX w. [głosząca, iż mieszkańcy Białorusi są częścią narodu rosyjskiego, a język białoruski jest dialektem rosyjskiego]). Szczególnie zrobił na mnie wrażenie pewien związek eurazjatycki na Białorusi, którego program jest tak liberalny, że w porównaniu do niego wielu rosyjskich oligarchów zdaje się być pod tym względem outsiderami. Co najgorsze, ten związek nie ma nic wspólnego z właściwym eurazjatyzmem. Takie pro-oligarchiczne organizacje łączy jedna idea: „integracja to prywatyzacja”. Takie podejście odbieramy jako próbę bandyckiego zagarnięcia Białorusi.

            Jednak nie można nie wypowiedzieć się o wielu pozytywnych momentach. Eurazjatycka przestrzeń gospodarcza dała możliwość sprzedaży białoruskich towarów bez ograniczeń. Nawiązano współpracę wojskową. Wspólnymi siłami buduje się elektrownię atomową. Ale niestety z powodu swojego gospodarczego i przemysłowego zacofania Rosja nie jest wstanie zainwestować na Białorusi znacznych środków. Tymczasem odwrotnie, to Białoruś będzie próbować odnowić rosyjski przemysł, tworząc tam swoje filie.

            Co według Pana stanowi o białoruskiej tożsamości?

            Kwestia tożsamości białoruskiej jest bardzo złożona. Przeplata się tu zarówno spuścizna WKL i Rzeczypospolitej, jak i czasy Imperium Rosyjskiego. Identyfikacja narodowościowa, jaką mamy na Białorusi obecnie, ostatecznie sformowała się dopiero w latach niepodległości. Proszę sobie wyobrazić, że jeszcze w połowie XIX w. wedle opisów Jana Stankiewicza znaczna część mieszkańców Białorusi określała się jako Litwini i uznawała się za spadkobierców WKL. Jeszcze większa liczba ludności nazywała się „tutejszymi”. Tak zwana tożsamość białoruska uformowała się powierzchownie w granicach ówczesnej BSRS. Kiedy spojrzymy na mapę etnograficzną, to zauważymy, że dzielący z Białorusinami pochodzenie etniczne mieszkańcy Smoleńszczyzny, Brańszczyzny, Dźwińszczyzny i Wileńszczyzny nie uważają się za takowych. Spotyka się przykłady, kiedy jedną i tę samą rodzinę dzieli granica i część zamieszkująca na terytorium Białorusi określa się jako Białorusini, a część rodziny mieszkająca poza nim nie utożsamia się z Białorusią. Do dziś współczesna tożsamość w znacznej mierze związana jest z państwowością, a nie z etnicznością. Ukształtowała się ona w granicach BSRS po 1945 r.

            Ale to nie znaczy, że tożsamość białoruska nie ma starodawnych korzeni. Zbieg historycznych okoliczności zwyczajnie sprawił, iż miało miejsce przerwanie ciągłości pomiędzy współczesną tożsamością mieszkańców Białorusi a identyfikacją narodowościową, jaka panowała w okresie przed nastaniem moderny. Ale przejęta została mentalność. Proszę spojrzeć na historię WKL w czasach Witolda Wielkiego. Jak wówczas postępowała władza? Można tu znaleźć paralele z czasami współczesnymi. Co najdziwniejsze, jeśli przyjrzeć się mentalnym archetypom księcia Witolda obecnym w przekazach i porównać je z biografią Alaksandra Łukaszenki, to zauważyć można wiele cech wspólnych.

            Obecnie dla wielu Białoruś jest zagadką, nonsensem, który ciężko zrozumieć. A problem tkwi w niewłaściwym podejściu. Jeśli chcemy zwrócić się do kultury politycznej państwa, to musimy zwrócić się ku jego historii. I wówczas wszystko stanie na swoim miejscu. Ujrzymy, jak lokalna mentalność reaguje na te czy inne wyzwania. Będzie to także klucz do zrozumienia współczesnej sytuacji kraju. Korzeni systemu politycznego dzisiejszej Białorusi należy szukać w WKL, podobnie jak ukraińska polityka ma swój rodowód w czasach Hetmanatu w XVII w., a rosyjska w Państwie Moskiewskim.

            Ogólnie rzecz biorąc istota białoruskiej mentalności przejawia się w pewnym interesującym archetypie, archetypie Hospodara [biał. Гаспадар]. Po białorusku oznacza to zarówno prostego gospodarza, jak i kierującego państwem. W średniowieczu hospodarami nazywano wielkich książąt litewskich. W dawnych czasach państwo nazywało się także „hospodarstwem” [biał. гаспадарства]. Nazwa ta, nawiasem mówiąc, pochodzi od grupy wyrazowej „dar Pana” [biał.  дарунак Госпада]. Stąd dla Białorusina władza, porządek i organizacja jawią się jako podstawa jego mentalności. Można stwierdzić, iż pod tym względem Białoruś jest słowiańskimi Prusami.

            Utożsamiacie się z obecną symboliką Republiki Białoruś czy z symboliką historyczną?

            Chciałbym tu rozwiać kolejny mit dotyczący tak zwanej „narodowej” symboliki, przez którą rozumie się biało-czerwono-białą flagę i herb Pogoń. Po pierwsze flaga biało-czerwono-biała pojawia się tylko w 1917 r. Za jej pomysłodawcę uważa się Klaudiusza Duża-Duszewskiego [biał.  Клаўдзій Дуж-Душэўскі]. Sztandar ten był wykorzystywany do własnych celów przez partię Białoruska Socjalistyczna Hromada. Później był uznany za flagę państwową Białoruskiej Republiki Ludowej. Od 1991 do 1995 była flagą państwową Białorusi. Wielu mówi o jego średniowiecznych korzeniach, ale jest to nieprawdą. Oficjalnym sztandarem WKL była czerwona flaga z Pogonią. Używano także flagi św. Jerzego. Wyglądała ona podobnie jak współczesne flagi Anglii i Gruzji (biała flaga z czerwonym krzyżem). Często myli się ją z flagą biało-czerwono-białą.

            Herb Pogoń można uznać za wartość narodową. To stary symbol jeszcze z epoki przedchrześcijańskiej. W czasach chrześcijańskich Pogoń uznawano za wizerunek św. Jerzego albo Merkurego Smoleńskiego. Dziś Pogoń możemy ujrzeć na białoruskich banknotach o najwyższym nominale. Pojawia się ona na średniowiecznych festynach czy świętach miejskich. Nawiasem mówiąc, obecne władze białoruskie jeszcze na początku obecnego wieku przyjęły uchwałę nadającą herbowi Pogoń status narodowej i kulturalnej wartości. Trwa obecnie także procedura nadania statusu wartości historyczno-kulturalnej fladze biało-czerwono-białej. Zatem twierdzenie, że współczesna Białoruś ignoruje te symbole byłoby niedorzecznym. Problem symboliki kraju jest w ogóle bardzo upolityczniony i używa się go do manipulacji białoruskiej opinii publicznej. Dziwnie wygląda, kiedy narodowej symboliki używają anarchiści czy aktywiści gejowscy, szczególnie gdy mamy na uwadze jej skrycie religijny charakter.

            Jeśli chodzi o współczesną symbolikę, to jest ona zmodyfikowaną symboliką sowiecką. Ale, co nie dziwi, flaga sowieckiej Białorusi była najbardziej oryginalna spośród sztandarów byłych sowieckich republik. Oczywistym jest, że przyjęcie zmodyfikowanej symboliki było kwestią czasu. Prowadzono walkę na różnych poziomach, także ideowych. Jej powrót był decyzją chwili, a wyniki referendum – nostalgią za minioną spuścizną ZSRS.

            Według mnie w przyszłości cała obecna symbolika białoruska będzie zmieniona. Nie będzie ani sowiecką, ani symboliką BRL. Nowe symbole powinny stanowić wariant kompromisowy. Moja propozycja to przyjęcie sztandaru WKL (czerwony z Pogonią) jako flagi i Pogoni jako godła. W tym wariancie obecne są elementy obydwu symbolik.

            Jak ocenia Pan okres, kiedy obszar współczesnej Białorusi był częścią Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rzeczypospolitej Obojga Narodów? Czy do idei Rzeczypospolitej trzeba zwrócić się obecnie?

            Według mnie trzeba ostro oddzielić okresy WKL i RPON. Ich tradycje polityczne są całkowicie odmienne. WKL było do pewnego czasu klasycznym państwem autorytarnym. Autorytet wielkiego księcia był głównym narzędziem podejmowania decyzji. Władza miała charakter wybitnie wertykalny. Arystokracja miała jedynie głos doradczy. Dla Białorusinów WKL to państwo z politycznym centrum na naszych ziemiach. Ukształtowało się ono pomiędzy Nowogródkiem i Wilnem. Znajdujące się tam liczne zamki do dziś przypominają nam o dawnej wielkości.

            Zupełnie inaczej jest w przypadku Rzeczypospolitej. Powstała ona w najbardziej niesprzyjającym nam okresie. Wewnętrzny rozkład duchowy, ciążenie miejscowej szlachty ku polskiej złotej wolności, kryzys prawosławia i katolicyzmu, rozpowszechnianie się różnego rodzaju sekt i do tego wojna liwońska z Moskwą i okupacja znacznego obszaru kraju. W takich warunkach kształtowała się Rzeczpospolita. WKL straciło Ukrainę. Polityczne i kulturowe centrum przeniosło się do Polski. Kraj przeobraził się w głęboką prowincję. Zanikły jego oryginalne religijne i kulturowe cechy. Otrzymaliśmy w zamian konflikty na tle wyznaniowym, kozaczyznę na Ukrainie, nowe wojny z Moskwą i całkowitą utratę lokalnej tożsamości politycznej. Pod koniec XVIII w. terytorium współczesnej Białorusi zmieniło się w kompletny zaścianek.

            Ale powyższe fakty w żadnym razie nie znaczą, że nie możemy nawiązywać do wspólnych z Polską kart historii, ani tym bardziej nie próbować stworzyć wspólnych projektów geopolitycznych. Przeciwnie, na Białorusi i w Polsce są wielkie, choć dość niefortunne wspólne doświadczenia. Jeśli chcemy coś osiągnąć, powinniśmy się do nich odwołać. Dobrze by było być Białorusinom bardziej zdecydowanymi w obronie swoich interesów, a Polakom odrzucić mesjanistyczne mity odnośnie ziem dawnej Litwy. Musimy spojrzeć jedni na drugich jak na równych braci tak po krwi, jak i po wierze. Koniec końców wszyscy jesteśmy chrześcijanami, a pod Grunwaldem i Wiedniem zwyciężyliśmy razem.

            Jakie znaczenie w historii Białorusi ma okres sowiecki? Jaki był według Pana stosunek władzy sowieckiej do białoruskiej tradycji? Niektórzy autorzy we współczesnej Rosji (na przykład Aleksander Dugin) i w Polsce przekonują, że sowiecki system polityczny zachował niektóre cechy społeczeństwa tradycyjnego, że był bardziej sprzyjający tradycji niż zachodni system demokratyczny. Czy można zgodzić się z takim poglądem?

            Czym jest okres sowiecki dla Białorusi? To ostateczne i rzeczywiste kształtowanie państwa białoruskiego. Ze zbiedniałej i zacofanej rosyjskiej prowincji staliśmy się krajem uprzemysłowionym. Białorusini polecieli w kosmos, odbudowali całe mnóstwo zakładów i fabryk, stali się przodującą republiką ZSRS. Trzeba podkreślić, że zachowaliśmy naszą narodową kulturę, choć w ograniczonym kształcie. Otwarto liczne teatry, muzea, galerie. Białorusini po raz pierwszy od wielu lat mogli zajmować się twórczością we własnym, narodowym stylu, chociażby wspomnieć naszego słynnego pisarza Uładzimiera Karatkiewicza. Iluż artystów, aktorów, śpiewaków narodziła sowiecka Białoruś? Zatem Białorusini w żadnym razie nie mogą odrzucić zjawiska BSRS. W niej formowała się współczesna Białoruś ze wszystkimi jest plusami i minusami.

            Jeśli chodzi o elementy tradycyjne w sowieckim systemie, to w istocie takowe istniały. Przychodzi mi tu na myśl koncepcja pseudomorfozy Oswalda Spenglera, zgodnie z którą w niektórych krajach na archaiczne formy pojmowania świata nakładają się współczesne instytucje społeczne. Miało to miejsce właśnie w BSRS. Nie posuwałbym się jednak do idealizowania sowieckiej władzy odnośnie tej kwestii. Urzeczywistniła ona nie spotykaną dotąd rewolucję społeczną. Całkowicie zmieniła się struktura społeczeństwa, dokonała się urbanizacja. To także musimy brać to pod uwagę, kiedy mówimy o władzy sowieckiej na Białorusi.

            Dziś w Polsce rośnie zainteresowanie takimi postaciami jak Stanisław Bułak-Bałachowicz i Sergiusz (Siarhiej) Piasecki, które łączą historie obydwu naszych krajów. Czy na Białorusi także jest takie zainteresowanie, na przykład wśród młodych ludzi?

            Białoruś i Polskę łączy dość duża liczba działaczy tak politycznych, jak i kulturalnych i społecznych. Po odzyskaniu niepodległości przed białoruskim społeczeństwem zostały otwarte nieznane dotąd karty historii. Część z nich wprowadzono nawet do narodowego panteonu Białorusi. Jeśli chodzi o Stanisława Bułak-Bałachowicza to obecnie nie ma jednoznacznej oceny tej postaci. Jedni uważają go za narodowego przywódcę w czasach wojny, inni – za polskiego agenta. Siarhiej Piasecki to osoba mniejszej rangi. Dziś jego książki są czytane dość chętnie zarówno przez młodzież jak i ludzi starszych. W ogóle na Białorusi jest dziś duże zainteresowanie Zachodnią Białorusią w latach 1920-1939.

            Ale według mnie prawdziwymi wspólnymi bohaterami Polski i Białorusi mogliby zostać Adam Mickiewicz i Konstanty Kalinowski. Ulice noszące ich nazwiska są w obydwu naszych stolicach, stawia im się pomniki. Te wybitne postacie są obecne w narodowym panteonie obydwu krajów. Właśnie one prawdziwie nas jednoczą.

            Czy mógłby Pan przedstawić polskim czytelnikom współczesną białoruską prawicę? Jak odnosi się Pan do takich grup jak Liga Monarchistyczna Wielkiego Księstwa Litewskiego czy Centrum Etnokosmologii „Kryuja”?

W ciągu ostatnich dwóch lat białoruska prawica przeszła dość znaczne zmiany. Na dzień dzisiejszy na Białorusi można wyróżnić kilka nurtów konserwatywnej prawicy. Mamy tradycjonalistów katolickich, zwolenników cywilizacji łacińskiej z Ligi Monarchistycznej WKL. Wierzą oni w restaurację monarchii w postaci WKL jako części Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Poglądy gospodarcze Ligi można określić jako chęc zaprowadzenia wolnego rynku. W tej kwestii blisko im do neokonserwatyzmu Thatcher i Reagana, a jeśli porównać ich z partiami polskimi to ich program, może oprócz wizji monarchicznej, będzie bliski partii Prawo i Sprawiedliwość Kaczyńskiego. Przewodniczący Ligi Monarchistycznej, pan Aleksander Stralcou-Karwacki jest obecnie wiceprzewodniczącym opozycyjnej partii – Białoruskiego Frontu Narodowego.

            Odrębnym nurtem są zwolennicy pogaństwa. Można tu wyróżnić dwa prądy: środowisko zwolenników muzyka i poety, lidera zespołu Krywakryż Alesia Mikusa oraz Centrum Etnokosmologii Kryuja. Ten ostatni szczyci się ponad 20-letnią historią, ale po stworzeniu przez jego byłego członka Aliaksieja Dziermanta i jego zwolenników projektu „Cytadela”, Centrum utraciło swój dynamizm i żywotność. Jego działalność znowu sprowadza się do czysto pogańskiej tematyki.

            Trzeci prąd stanowią dwa projekty najbardziej spośród wszystkich bliskie realnej polityce i dyskusji publicznej. Projekt Cytadela założony został przez wymienionego wyżej Alaksieja Dziermanta oraz Jahora Czuryławego, Alaksandra Sinkiewicza i Alaksandra Szpakouskiego. Skupia się on na operatywnym reagowaniu na wydarzenia w kraju. Idee społecznego konserwatyzmu wykorzystywane są tam w realnej pracy eksperckiej. Projekt Cytadela rozwinął dość szeroką działalność we współpracy z analitycznymi ośrodkami o konserwatywnym charakterze w sąsiednich krajach. W jego ramach zorganizowano całkiem udane konferencje na temat miejsca Białorusi w procesach integracji eurazjatyckiej i europejskiej. Projekt Cytadela współpracuje także z innymi grupami ekspertów na Białorusi, ma również kontakty z organami władzy państwowej. Bardzo ciekawym eksperymentem Cytadeli we współpracy z władzami białoruskimi jawi się regionalny klaster przemysłowy w powiecie Smargońskim. Ten gospodarczy eksperyment  ma na celu podniesienie organizacji białoruskiej gospodarki na wyższy poziom z przyswojeniem doświadczeń konserwatywnych.

            Konserwatywne Centrum NOMOS także można określić jako ośrodek konserwatywny społecznie. W odróżnieniu od Cytadeli skupiamy się na działalności w kierunkach naukowym i edukacyjnym. Dążymy do współpracy z wszelkimi innymi ośrodkami, także tymi o lewicowym (socjalistycznym) charakterze. Priorytetowe jest dla nas także przyciągnięcie do współpracy kadr naukowych. Konserwatyzm na Białorusi powinien stać się przede wszystkim nurtem intelektualnym, bo kto panuje nad nauką, ten panuje nad światem. Integracja białoruskiego dyskursu akademickiego z dyskursem konserwatywnym jest jednym z naszych pierwszorzędnych zadań. Poza tym trzeba wspomnieć o edukacyjno-wychowawczej pracy z młodzieżą. Rozpowszechnianie wśród studentów idei myśli konserwatywnej i znajomości klasyków konserwatyzmu jest dla nas sprawą bardzo ważną.

            Polska prasa opisuje białoruską politykę na podstawie relacji i komentarzy tak zwanej opozycji demokratycznej, zatem polski czytelnik zna tylko jej punkt widzenia. Do nielicznych wyjątków należały artykuły Alesia Biełaha, które przetłumaczono na polski w ostatnich latach. Kim jest ten autor i jakie ma poglądy? Jaka jest ich pańska ocena?

            Ogólnie problemem białoruskich władz jest niemożność prowadzenia właściwej polityki informacyjnej oraz uwidocznienia i pokazania światu swoich osiągnięć. W takich warunkach dezinformacja ze strony opozycyjnych mediów staje się bezalternatywna. Tu można zwrócić się jedynie do prywatnych doświadczeń zwykłych Białorusinów.
Jeśli chodzi o Alesia Biełaha to kojarzę go jako profesjonalnego historyka, autora prac na temat kwestii pochodzenia nazwy „Ruś Biała”. Aleś Bieły bada również kulinarną kulturę Białorusi, jest praktykującym i aktywnym katolikiem, ma gospodarstwo agroturystyczne pod Mińskiem, gdzie próbuje odnowić nasze tradycyjne życie codzienne. Ciężko powiedzieć mi coś o jego artykułach o Białorusi, których niestety nie czytałem, ale wydaje mi się, że w tej sytuacji lepszym sposobem zapoznania się z białoruską rzeczywistością jest wyjazd na Białoruś. Zatem zapraszam wszystkich Polaków do nas, do kraju zamków i błękitnych jezior.

Bardzo dziękujemy za odpowiedzi na nasze pytania.

            Wywiad przeprowadził Michał Górski.

Poniżej wywiad w języku białoruskim:

Чы можаце прадставіць польскім чытачам ідэі, якія прапаведвае цэнтар Номос?

Кансэрватыўны Цэнтар NOMOS трымаецца на плятформе фундамэнтальнага кансэрватызму.  Кансэрватызм у нашым разуменьні ня ёсьць чыста ідэалёгія ці толькі палітычны кірунак. Для нас ён заўжды большы. Гэта сьветагляд і стыль, дзе злучаюцца форма і зьмест. Кансэрватызм узьнік пад час французкае буржуазнае рэвалюцыі як адказ на тыя выклікі, што паўсталі перад чалавецтвам. Ён першым убачыў тыя заганы, што яна несла. Лёзунг “Свабода-Роўнасьць-Братэрства” аказаўся прыгожай фікцыяй, якая бавіла ўяўленьні асьветнікаў. Апошнія, у сваю чаргу, вырашылі поўнасьцю адарвацца ад вопыту гісторыі і зацьвердзіць прывілеяваны стан толькі сучаснасьці (адцюль і назва “мадэрн”). Але кансэрватызм увайшоў у спрэчку з гэтымі пастулятамі асьветнікаў і не таму, што ён быў рэакцыйным. Не. На нашу думку кансэрватызм зьяўляецца больш прагрэсыўным чымся ўвесь праект мадэрну зь яго трыма ідэалёгіямі лібэралізму, сацыялізму і фашызму. Кансэрватары першымі ўбачылі заганы гэтага праекту і першымі ж пачалі прапаноўваць іх вырашэньне. Яны разгарнулі шырокую дзейнасьць па стварэньні рознага роду праектаў будучыні. Паглядзіце, што казалі першыя кансэрватары Жазэф дэ Мэстар і Луі дэ Банальд. Яны не адмаўлялі рэвалюцыі, але процістаялі той безадказнасьці, якую яна несла. А калі ж згадаць такога кансэрватара і запачаткаванца менавіта глыбокага, дактрынальнага і філязафічнага кансэрватызму як Гегель. Яго канцэпцыя тыпова кансэрватыўная. Гегель вярнуўся да тых пытаньняў, на якія апалягэты мадэрну адказаць фізычна не маглі. Яго канцэпцыя дзяржавы і права ня мае нічога агульнага з прымітыўнымі лібэральнымі ўтопіямі часоў асьветніцтва. Але, нягледзячы на ўсе заганы, лібэралізм (дарэчы самая архаічная і адсталая ідэалёгія мадэрну) працягвае панаваць і навязваць свае думкі іншым. Мы лічым гэта нонсэнсам і чыньнікам большасьці праблемаў сучаснасьці. Паглядзіце самі, лібэралізм запачаткоўваўся ў часы каляніяльнага сьвету з сваімі спэцыфічнымі законамі і прынцыпамі. Мы ўжо на цяперашні момант перажылі ня толькі гэты каляніяльны сьвет, але й біпалярны. Сёньня ідзе размова пра глябальны сьвет. Але лібэралы ў гэтым сьвеце вядуць сябе быццам апынуліся ў 17-18 ст. Яны размаўляюць з тымі, хто хоць крыху адрозьніваецца, як з уласнаю калёніяй. Большасьць канфліктаў у сучасным сьвеце менавіта з-за гэтага.

І самае дзіўнае, што лібэралізм, зьяўляючыся апалягэтам “свабоды”, першым фармуе несвабодную прастору. І гэта несвабода пануе ў акадэмічнай, навуковай сфэры, асабліва на захадзе. Тут праблема ня толькі сацыяльных, гуманітарных навук. Яна ёсьць і ў прыродазнаўчай ды тэхнічнай сфэрах. Калі за нас акрэсьліваюць крытэры навуковасьці, зыходзячы зь лібэральных пастулятаў Карла Попэра і ніхто ня можа нічога надрукаваць згодна прынцыпаў кансэрватыўных мэтодык, то гэта тыповая лібэральная дыктатура. Прычым дыктатура ў фундамэнтальным сьветаглядным рэчышчы. Нас вучаць успрымаць і вывучаць сьвет па-лібэральнаму.

Пагэтуль Кансэрватыўны Цэнтар NOMOS лічыць, што сёньня ўжо ня проста насьпеў, але перасьпеў той час, калі мы павінны адмовіцца ад мадэрну як праекту і лібэралізму як яго разнавіднасьці. Глябальны сьвет, які, дарэчы, як зьяву ўпершыню канстатаваў кансэрватар Эрнст Юнгэр, патрабуе іншых мадэляў разуменьня сьвету і адказаў на вызавы чалавецтву. Пагэтуль мы павярнуліся да кансэрватыўнае альтэрнатывы лёзунга мадэрну. Замест “Свабоды-Роўнасьці-Братэрства”, нашай кансэрватыўнай асновай ёсьць лёзунг “Праца-Сям’я-Радзіма”, які сёньня гучыць яшчэ больш актуальна.

Паглядзіце, у сучасным сьвеце праца выступае той дзейнасьцю, зь якой найбольшыя праблемы. У Эўропе ствараюцца ўмовы, калі чалавек працы проста не паважаецца. У некаторых заходніх краінах выгадней сядзець на дапамогу (пособіе), бо яна практычна такая ж як і заробак. Пры гэтым, эўрапейцам прышчапляецца каштоўнасьць свабоднага баўленьня часу. У іншых незаходніх краінах людзі працы падобны на падняволеных. Несправядлівасьць разьмеркаваньня прыбыткаў, вызваная рынкам, таму падцьвярджэньне. Заробак цяпер вызначаецца не кваліфікацыяй, а рынкавай кан’юктурай. Прычым, і гэта самае страшэннае, пазаэканамічныя сфэры (войска, мэдыцына, адукацыя, культура, навука) ці дэградуюць пад ціскам рынкавае кан’юктуры ці развальваюцца з-за адсутнасьці справядлівага фінансаваньня.

Другая каштоўнасьць – гэта Сям’я. Напэўна такой дэградацыі гэтае інстытуцыі ў гісторыі чалавецтва яшчэ не было. Сёньня мадэрністы з розных бакоў дэмагагічна апраўдваюць правы на полавыя хваробы-дэвіяцыі, шлюб пераўтвараюць у фікцыю. Нараджэньне дзяцей і шматдзетныя сем’і шальмуюцца. Гэта жахліая лібэральная біяпалітыка па памяншэньні насельніцтва. І пачалі яе менавіта з эўрапейцаў. У некаторых заходніх краінах дайшло да таго, што прапануецца легалізаваць пэдафілію. А што будзе далей? Сям’я – гэта асноўная інстытуцыя, якая можа адэкватна сфармаваць асобу чалавека. Яна ёсьць тым падмуркам па самазахаваньню чалавецтва як віда і, пры гэтым, прышчапіць кожнаму маральныя і духовыя каштоўнасьці. У ёй арганічна злучаюцца як прыроднае, так і культурнае. І тут канечне ўзьнікае пытаньне: навошта вынаходзіць ровар? Тая біяпалітыка лібэралізму, якую мы бачым сёньня, накіравана на руйнаваньне спрадвечных інстытуцыяў мацярынства і бацькоўства. Гэта тыповы таталітарызм.

І наканец Радзіма. Сучасны глябальны сьвет стаіць перад выклікам мультыкультуралізму, уніфікацыі ўсіх згодна лібэральных нарматываў і стандартаў. У гэтым праекце мадэрністы хочуць зьвесьці на нішто такія зьявы як этнас, народ, традыцыя. Ім будзе месца толькі ў межах турыстычнае індустрыі. Кансэрватызм жа апэлюе да шматукладнага глябальнага сьвету, плюралізму традыцыяў і формаў. Ён нават не адмаўляе права на існаваньне лібэралізму, але ў межах англа-саксонскага сьвету. Такім чынам панятак Радзімы – гэта ідэя геапалітычнага плюралізму, арганічнае сувязі глябальнага і лакальнага пасродках усьведамленьня Радзімы ад малых этнічных рэгіёнаў, дзяржаў-народаў, да злучэньня усяго ў цэласны і шматлікі цывілізацыйны кантынэнтальны блёк.

Менавіта ў трох асноўных ідэях “Працы-Сям’і-Радзімы” і палягае сэнс кансэрватыўнага футурызму, канструяваньня будучыні, згодна рэальных мажлівасьцяў і тых базавых прынцыпаў чалавечага жыцьця, якія зьяўляюцца гарантам самога яго існаваньня.

Якія ідэавыя інспірацыі маюць уплыў на пагляды членаў Номосу?

Галоўным ідэйным стрыжнем для Кансэрватыўнага Цэнтру NOMOS зьяўляюцца ідэі запачаткаваныя ад фундамэнтальнага кансэрватызму Жазэфа дэ Мэстра і Луі дэ Банальда да інсьпірацыяў кансэрватыўнае рэвалюцыі, а таксама практыкі альтэрнатыўных шляхоў разьвіцьця (хусьцісіялізм Пэрона ў Аргентыне, палітычны рэжым у Іране і г. д.). Мы вывучаем гэты вопыт ды імкнемся вызначыць тыя мадэлі грамадзкага жыцьця, якія б былі прыдатнымі да беларускае рэчаіснасьці. Нас цікавіць як глыбакі тэарэтычны і філязафічны матар’ял філязофіі Гегеля, Гусэрля, Гайдэгера, Нісіда, так і больш прыкладныя дасьледаваньні кансэрватыўных сацыёлягаў Фэрдынанда Цёніса, Ханса Фраера, псыхолягаў Юнга і Дзюрана, палітоляга Шміта, эканамістаў Шмолера, Зомбарта, Туган-Бараноўскага і г.д.

Сёньня насьпявае сытуацыя, калі лібэралізм трышчыць па швох. І першымі гэта адчуваюць навукоўцы. Акадэмічны асяродак імкнецца весьці міждысцыплінарныя дасьледаваньні. Але запачаткавалі міждысцыплінарнасьць менавіта кансэрватары, спасылкі на якіх у сучасных акадэмічных колах асабліва не вітаюцца. Адной з задач Кансэрватыўнага Цэнтру NOMOS зьяўляецца працяг кансэрватыўнай акадэмічнай традыцыі, практычна перарванай у сучасным сьвеце.

Канечне мы не абмінулі і беларускіх кансэрватараў усіх накірункаў: ад прарасейскага манархіста Івана Саланевіча і краёўца, апошняга грамадзяніна ВКЛ Канстанціна Скірмунта, да беларускіх кансэрватыўных нацыяналістаў Вацлава Ластоўскага ды Яна Станкевіча. Яшчэ нас вельмі цікавіць вопыт злучэньня сацыялістычнага і нацыянальнага ў БССР.

Увогуле, калі казаць пра сяброў Кансэрватыўнага Цэнтру NOMOS, то шмат хто прыходзіў ад зусім процілеглых лягероў як палітычных, так і інтэлектуальных. Хтосьці дагэтуль быў лібэралам, анархістам, камуністам, фашыстам. Хтосьці левым ці правым, але ўсе ўсьвядомілі вузкую абмежаванасьць і састарэласьць гэтых накірункаў. Кансэрватызм знаходзіцца паза падзелам на правых, левых і цэнтрыстаў, бо ён паза мадэрнам. І гэта самы моцны патэнцыял кансэрватызму, які прыцягвае інтэлектуалаў Беларусі.

Якая ёсць гісторыя цэнтра Номос? Як выглядае яго дзейнасць?

Кансэрватыўны Цэнтар NOMOS вырас з праблемнае суполкі па філязофіі ў БДПУ ім. Максіма Танка. Маладыя студэнты згуртаваліся з-за жаданьня паглядзець на сьвет з новых ракурсаў. Дзіўным гучыць тое, што катэдра філязофіі гэтага ўнівэрсытэту і сёньня поўнасьцю зьяўляецца марксысцкай. Мясцовыя выкладчыкі былі ў шоку ад гэтай кансэрватыўнай праблемнай групы. Ім прыйшлося знаёміцца з творамі Гэнона, Эвалы, Юнгэра і нават успрымаць нетрадыцыйныя, кансэрватыўныя інтэрпрэтацыі Маркса.

Пасьля заканчэньня ўнівэрсытэту праблемная суполка не разьбеглася. Было вырашана працягнуць яе дзейнасьць, але ў новым статусе. Так узьнік Кансэрватыўны Цэнтар NOMOS. Пачалі прыходзіць новыя людзі: студэнты, асьпіранты, магістранты, навуковыя супрацоўнікі.

Сёньня Кансэрватыўны Цэнтар NOMOS займаецца перш за ўсё грамадзкай адукацыяй у выглядзе лекцыяў, сэмінараў, канфэрэнцыяў. Таксама мы ўключаемся ў дыскусыйнае поле Беларусі, вядзем дыспуты зь лібэраламі, сацыялістамі ды фашыстамі. Сябры цэнтру маюць вопыт супрацы з ворганамі дзяржаўнае ўлады Беларусі. У межах Кансэрватыўнага Цэнтру NOMOS існуе “фундамэнталь-анталягічная” лябараторыя, якая займаецца вузкаспэцыялізаванымі дасьледаваньнямі, а таксама грамадзкі лекторый, дзе маюць месца выступы розных навукоўцаў і грамадзкіх дзеячоў.

Якая ёсць Ваша ацэнка цяперашніх уладаў Беларусі і дзяржаўнай ідэалогіі Республікі Беларусь?

Беларусь на сучасны момант зьяўляецца ўнікальнай краінай на мапе Эўропы. Беларуская мадэль дэ-факта ёсьць апартыйнай. У ёй адсутнічае электаральная форма кіраваньня, фактычна няма падзелу ўлады. Калі параўноўваць з краінамі, што разам зь Беларусяй уваходзілі ў склад СССР, то наша краіна выступае дужа прывабным прыкладам. Мы захавалі практычна ўвесь рэальны сэктар эканомікі, а сельская гаспадарка за апошнія 10 год была мадэрнізаваная. Вялікая доля дзяржаўнае ўласнасьці дапамагае больш апэратыўна вырашаць пытаньні эканамічнага характару. Мы не пайшлі тут за лібэральнымі рэцэптамі захаду. І гэта дае шырокі прасьцяг да мабілізацыі грамадзтва, якая сёньня вельмі насьпела.

Аднак, на вялікі жаль, беларуская ўлада ніяк ня можа сябе акрэсьліць у палітычным пляне. Нават галоўны ідэоляг краіны заявіў, што Беларусь адна з самых дэідэалягізаваных дзяржаў. Так, у нас існуе ідэалягічная вэртыкаль, але яна мае толькі функцыю забесьпячэньня палітычнае ляяльнасьці на месцах. Курс ідэалёгіі беларускае дзяржавы зьвёўся да паліталёгіі. Пагэтуль ніякага дакладнага акрэсьленьня сучасная беларуская мадэль сабе не дае.

Калі ж прааналізаваць саму рэальную палітыку Беларусі, то мажліва яе акрэсьліць як дзяржаўны нацыяналізм ці этатызм. Нават лексыка беларускае ўлады падобна да лексыкі кансэрватыўнага палітоляга і юрыста Карла Шміта. Той жа “гарант канстытуцыі”, “легітымнасьць”. Мажліва сказаць, што сучасная беларуская дзяржава шмат у чым кансэрватыўная. Але ёй яшчэ трэба шмат папрацаваць і фактычна зафіксаваць гэты статус. Патэнцыял для гэтага ёсьць, патрэбныя толькі валявыя дзеяньні. Асабліва, калі Прэзыдэнт Беларусі ў дзень незалежнасьці сорак хвілін распавядае пра абарону традыцыйных каштоўнасьцяў перад заходнім дэкадансам.

Што думаеце аб беларускай апазіцыі?

Што датычыць так званае беларускае апазыцыі, то яе мажліва акрэсьліць як суцэль лібэральную. Апазыцыя ў Беларусі з 1996 г. фактычна знаходзіцца паза зонай рэальнае палітыкі. Яна нават ня ведае рэальнага мэханізму прыняцьця рашэньняў у краіне, ня можа акрэсьліць актуальных праблемаў, па пытаньнях якіх вядуцца дыскусыі. Прычым, і гэта трэба падкрэсьліць, фінансаваньне яе структураў суцэль вонкавае. Апазыцыю сёньня фінансуюць як Брусэль, так і Масква. Прычым апошняя ў гэтых справах набірае абароты. Брусэль ужо дастаткова разачараваўся ў неэфэктыўнасьці яе дзейнасьці.

Магу яшчэ разьвянчаць адзін міт пра “нацыянальны” характар беларускае апазыцыі. Пасьля таго як у 1996 г. эміграваў лідар БНФ Зянон Пазьняк, уся апазыцыя пачала плянамерна дрэйфаваць у бок сацыяльна-лібэральнае ідэалёгіі. Сёньня апазыцыя цалкам мультыкультуровая і лібэральная. Самыя агалтэлыя яе апалягэты выступаюць за легалізацыю гей-шлюбаў, абмежаваньне ўплыву любых рэлігійных арганізацый і, самае страшэннае, за пашырэньне эканамічных ды палітычных санкцый супраць уласнае дзяржавы, у падтрымку расёйскіх лібэралаў. Нядаўні скандал зь Беларуськаліям, калі расейскі алігарх Керымаў нанёс урон беларускай эканоміцы на 2 млрд. даляраў, і Лукашэнка ў адказ пасадзіў яго галоўнага мэнэджара Баўмгертэна, таму клясычны прыклад. Апазыцыя падтрымала расейскага алігарха поўнасьцю. Ейны прынцып такі: “хоць вайна, толькі, каб не Лукашэнка”.

Але гэта ўсё настолькі маргінальна і адарвана ад народу, што калі б заўтра прыпынілася б фінансаваньне апазыцыі, то яна аўтаматычна сталася б маленькім клюбам па інтарэсах сацыял-лібэралізму.

Трэба таксама адзначыць, і пра крызу апазыцыі знутры. Яна відавочная. Вялікая колькасьць актывістаў, карыстаючыся статусам апазыцыянэра, проста зьехалі за мяжу. Сёньня апазыцыйныя структуры даволі аголеныя. Фізычна не хапае людзей для якой-небудзь дзейнасьці.

Як ацэньваеце геапалітычнае распалаженне Беларусі?

Беларусь – гэта краіна ў цэнтры Эўропы, яе сэрца. Паглядзіце, куды не прыедзеш, у Польшчу, Расею, Украіну, Прыбалтыку, паўсюль беларусаў сустракаюць як сваіх. У нас няма адмоўнага антывобраза. Сёньня Ўкраіна, Расея, Прыбалтыка гатовыя праводзіць з намі інтэграцыйныя працэсы. Нашыя суседзі ўкраінцы ды прыбалты маюць дужа адмоўны вобраз расейцаў. Напэўна, такое ж мажліва сказаць і ў дачыненьні адносінаў палякаў да расейцаў. Тое ж самае палякі. Вас зь вялікім недаверам успрымаюць у Прыбалтыцы, Украіне ды Расеі. Што ж датычыць беларусаў, то тут усё наадварот. Мы злучаем захад і ўсход, поўнач і поўдзень. У нас ёсьць балцкі субстрат поўначы, мы памятаем варагаў. З поўдня да нас прыйшло праваслаўе, з усходу пасяліліся татары, з захаду – лацінская культура і каталіцтва. І ўсё гэта даволі арганічна ўжываецца. Сапраўдны імпэрскі цэнтар паўночнага кантынэнту.

Увогуле беларусы ня звыклі падзяляць усё на Захад і Усход. Гэта рабілі іншыя народы і спрабавалі навязаць нам такую схему. Гэты падзел для Беларусі азначае самагубства, вайну.

Сёньня ў нас шмат зьвяртаюцца да геапалітыкі. У Беларусі за апошнія дваццаць год узьнікла ўласная візія свайго геапалітычнага месца. Яшчэ ў 1998 г. беларускі мысьляр Сяргей Санько ў адной з сваіх кнігаў на аснове вывучэньня этнакультуралягічнага матар’ялу зьвярнуўся да ідэі супрацьстаўляць ня захад і ўсход, а поўнач і поўдзень. Ён аргумэнтаваў гэта вынікамі аналізу асноваў беларускае мэнтальнасьці, згодна якой у аснове ўспрыняцьця прасторы ў беларусаў адсутнічае супрацьпастаўленьне на захад і ўсход, але прысутнічае падзел на поўнач і поўдзень. Цяпер у Беларусі гэтыя геафілязофскія штудыі працягнулі распрацоўваць у межах альманаху “Сівер”, на старонках якога яна атрымоўвае больш грунтоўнае акрэсьленьне ў русьле геапалітычнае канцэпцыі і сьветагляднае ідэі.

Беларускія ўлады таксама крочаць менавіта ў гэтым рэчышчы. Яны выдзьвінулі ідэю так званае “інтэграцыі інтэграцый”, якая мае ў сваёй аснове мадэль узаемнае павагі ўсіх дзяржаў, прызнаньне кожнай зь іх на самастойны шлях разьвіцьця, а не падзел на захад і ўсход.

Што думаеце аб цяперашніх беларуска-польскіх і беларуска-расійскіх адносінах? Чы Польшчы і Беларусі трэба імкнуцца да ўмацоўваня ўзаемных аднасінаў?

Беларуска-польскія адносіны сёньня мажліва акрэсьліць як малаздавальняючыя. Тут канечне праблема ляжыць у ідэйна-палітычным пляне. Польшча, як краіна ЭЗ, узяла на сябе абавязак прытрымлівацца агульнае ЭЗ-стратэгіі ў дачыненьні да Беларусі. Яна высунула непрымальныя патрабаваньні да нашага кіраўніцтва, якія проста руйнуюць асновы сучаснай беларускай дзяржаўнасьці. Па-другое, польскае кіраўніцтва ў гэтых вузкалібэральных мэтах імкнецца выкарыстаць структуры саюза палякаў на Беларусі і каталіцкага касьцёла. У адказ нашыя ўлады праводзяць плянамерную палітыку ўнезалежненьня польскае нацыянальнае меншасьці ад лібэральных уладаў Польшчы ды эмансыпацыю каталіцкага касьцёла ў Беларусі ад польскіх уплываў. Менавіта ў сувязі з гэтым зьвязана праблема нядаўняга затрыманьня польскага грамадзяніна, ксяндза Лазара.

 Дарэчы, у гэтым годзе, пад час сустрэчы з дэлегацыяй з Ватыкану, Прэзыдэнт Лукашэнка паставіў задачу ў хуткім часе адкрыць у Беларусі ўласны каталіцкі ўнівэрсытэт. Тое ж самае, толькі раней, рабілася і ў дачыненьні да праваслаўнае царквы, якая сёньня хоць і зьяўляецца юрыдычна падпарадкаванаю маскоўскаму патрыярхату, але фактычна ёсьць самастойнай з аўтаномнай структурай і ўласнымі навучальнымі ўстановамі.

Другой выбуховай праблемай у польска-беларускіх стасунках зьяўляецца мэтанакіраваная падтрымка польскімі ўладамі беларускай апазыцыі. Сёньня Польшча сталася домам для вялікай колькасьці арганізацый левалібэральнага апазыцыйнага кшталту. У вас існуюць радыёстанцыі, прапагандысцкія цэнтры, вяшчае за кошт польскіх падаткаплатнікаў спадарожнікавы тэлеканал, вядзецца фінансаваньне палітычных партый і няўрадавых арганізацый Беларусі праз польскія структуры. Гэта ўсё ня можа не задавальняць Беларусь.

Трэцім месцам канфлікту выступае канечне ж навязваньне польскім кіраўніцтвам Беларусі левалібэральных нормаў і правілаў. Гэта асабліва адчуваецца праз праграму ўсходняга партнэрства, якая акрамя прапаганды лібэралізму Беларусі так і нічога і не дала. Усе гэтыя прэтэнзыі з боку польскіх уладаў выглядаюць вельмі сьмешна, на фоне непрыстойных паводзінаў іх саміх пад час маршаў незалежнасьці 11 лістапада.

Але на мой погляд у Польшчы і Беларусі разам ёсьць вялікі патэнцыял для разьвіцьця. Усе сфэры могуць быць задзейнічаны:ад палітыкі да культуры. У нас супольная гісторыя, шмат агульных традыцыяў. Я сам паходжу з Горадні, шмат размаўляю зь дзяцінства з палякамі, якія жывуць па два бакі мяжы, езьдзіў у Польшчу. Але ўсё тут залежыць ад вышэйзгаданых і створаных польскімі ўладамі прыпонаў у нашых стасункаў.

Што ж датычыць беларуска-расейскіх стасункаў, то тут ня ўсё так проста як здаецца на першы погляд. З аднаго боку Беларусь абвяшчае курс на інтэграцыю з Расеяй. Але зь іншага боку беларуская ўлада разумее небясьпеку, што зыходзіць ад Расеі. У нас зусім розныя палітычныя сыстэмы. У Расеі сёньня пануе жорсткі алігархічны лад. Большасьць прамысловасьці зруйнавана, краіна сядзіць на нафтава-газавай ігле. Пуцін як палітык чалавек не самастойны. Ён выступае мэнэджарам алігархаў. У такой сытуацыі там проста адсутнічае дзяржаўніцкі падыход. Што выгодна алігарху, тое не выгодна дзяржаве. Пагэтуль вельмі часта з расейскага боку пачынаюць гучаць у адрас Беларусі розныя прэтэнзыі, весьціся гандлёвыя войны. Нас спрабуюць шантажаваць газавым і нафтавым венцелям. І мэта тут толькі адна – прыватызацыя беларускае прамысловасьці, ліквідацыя эканамічнае і палітычнае самастойнасьці Беларусі. Сёньня ў нас нават ствараюцца некамэрцыйныя арганізацыі рознага кшталту, якія фінансуюцца з Расеі і абслугоўваюць інтарэсы алігархаў. Цікава назіраць як імі засноўваюцца цэнтры па прапагандзе заходнерусізму (ідэалёгія расейскага царызму на Беларусі ў ХІХ ст.). Асабліва ўразіў мяне адзін эўразыйскі народны саюз у Беларусі, праграма якога настолькі лібэральна, што многія расейскія алігархі застануцца ў аўтсайдэрах у параўнаньні зь імі. І самае страшэннае тое, што гэты саюз ніякага дачыненьня да сапраўднага эўразыйства ня мае. Такія праалігархічныя арганізацыі аб’ядноўвае адна ідэя “інтэграцыя ёсьць прыватызацыя”. Намі такі падыход разумеецца як рэйдэрскі захоп Беларусі.

Аднак нельга тут выказацца і пра вялікую колькасьць пазытыўных момантаў. Эўразыйская эканамічная прастора дала мажлівасьць прадаваць беларускія тавары без абмежаваньняў. Наладжана вайсковае супрацоўніцтва. Будуецца супольнымі высілкамі атамная электрастанцыя. Але, на вялікі жаль, Расея ня ў стане з-за сваёй эканамічнай і прамысловай адсталасьці прынесьці ў Беларусь значныя інвэстыцыі. Пакуль толькі, наадварот, Беларусь спрабуе аднавіць у Расеі прамысловасьць, ствараючы свае зборачныя філіялы.

Што гэта паводле Вас істота беларускай тоеснасці?

Увогуле пытаньне пра беларускую ідэнтычнасьць вельмі шматграннае. Тут пераплеценыя як спадчына ВКЛ і Рэчы Паспалітай, так і часы Расйскае імпэрыі. Тая ідэнтычнасьць, якую мы сёньня маем у Беларусі, канчаткова сфармавалася толькі ў гады незалежнасьці. Прадстаўце сабе, што яшчэ ў сярэдзіне ХХ ст. па апісаньні Яна Станкевіча ў Беларусі вялікая частка насельніцтва называла сябе ліцьвінамі і атаесамляла з спадкаемцамі ВКЛ. Яшчэ большая колькасьць называла сябе тутэйшымі. Так званая беларуская ідэнтычнасьць сфармавалася зьверху ў межах тагачаснай БССР. Калі зазірнуць на этнаграфічную мапу, то ідэнтычнае ў этнаграфічным пляне зь беларускім насельніцтва Смаленшчыны, Браншчыны, Дзьвіншчыны, Віленшчыны сябе зь беларусамі не атаесамлівае. Сустракаюцца прыклады, калі адна і тая ж сям’я падзяляецца мяжой і яе частка на тэрыторыі Беларусі лічыць сябе беларусамі, а частка сям’і за мяжой беларусамі сябе ня лічыць. Пагэтуль сучасная ідэнтычнасьць у большасьці сваёй зьяўляецца дзяржаўніцкай, а не этнічнай. Яна сфармавалася ў межах БССР 1945 г.

Але гэта не азначае, што беларуская ідэнтычнасьць ня мае старадаўніх каранёў. Проста зьбег гістарычных абставінаў прывёў да таго, што адбыўся разрыў паміж сучаснай тоеснасьцю насельніцтва Беларусі і той ідэнтычнасьцю, што панавала тут у дамадэрны час. Але засталася мэнтальная пераймальнасьць. Паглядзіце гісторыю ВКЛ часоў Вітаўта Вялікага. Як паводзіла тады сябе ўлада? Мажліва вынайсьці паралелі з сучасным станам. А самае дзіўнае, калі зьвярнуцца да мэнтальных архэтыпаў князя Вітаўта ў казках і параўнаць іх з біяграфіяй Аляксандра Лукашэнкі, то мы ўбачым шмат агульнага.

Сёньня шмат для каго Беларусь выступае загадкай, нонсэнсам, які цяжка зразумець. А праблема крыецца ў няправільным падыходзе. Калі мы хочам зьвярнуцца да палітычнае культуры дзяржавы, то мусім зьвярнуцца да яе гісторыі. І тады адразу ўсё стане на свае месцы. Мы ўбачым як тутэйшая мэнтальнасьць рэагуе на тыя ці іншыя выклікі. Гэта і будзе ключом да разуменьня сучаснае сытуацыі ў краіне. Бо корані палітычнае сыстэмы сёньняшняе Беларусі трэба шукаць у ВКЛ, падобна да таго як украінская палітыка мае свае карэньні ў часах Гетманшчыны 17 ст., а расейская ў маскоўскай дзяржаве.

Калі ж казаць у цэлым, то сутнасьць беларускай мэнтальнасьці праяўляецца ў адным цікавым архэтыпе, архэтыпе “Гаспадара”. Па-беларуску гэта слова азначае як простага арганізатара гаспадаркі, так і кіраўніка дзяржавы. Гаспадаром у сярэдгявеччы называлі вялікіх князёў літоўскіх. Дзяржава ж у старажытнасьці таксама мела назву “Гаспадарства”. І гэта назва, дарэчы паходзіць ад словазлучэньня “дарунак госпада”. Пагэтуль для беларуса ўлада, парадак, арганізацыя выступаюць асновай ягонай мэнтальнасьці. Мажліва сказаць, што Беларусь у гэтым сэнсе ёсьць славянская Прусыя.

Атаясамліваецеся с цяперашняй сымболікай Республікі Беларусь чі с гістарычнай сымбалікай?

Хачу разьвеяць яшчэ адзін міт наконт так званай “нацыянальнай” сымболікі пад якой разумеюць бел-чырвона-белы сьцяг і герб Пагоня. Па-першае, бел-чырвона-белы сьцяг зьяўляецца толькі ў 1917 г. Яго аўтарам выступіў Клаўдзій Дуж-Душэўскі. Сьцяг выкарыстоўвала ў сваіх мэтах партыя Беларуская Сацыялістычная Грамада. Пасьля ён быў прыняты як дзяржаўны ў БНР. З 1991 па 1995 гг. зьяўляўся дзяржаўным сьцягам Беларусі. Многія кажуць пра яго сярэднявечныя карэньні, але гэта няпраўда. Дзяржаўным сьцягам у ВКЛ быў чырвоны штандар з Пагоняй. Яшчэ выкарыстоваўся сьцяг сьвятога Юрыя. Ён выглядаў падобна на сучасны сьцяг Ангельшчыны ці Грузіі (белы сьцяг з чырвоным крыжам). Яго як раз часта і блытаюць зь бел-чырвона-белым.

Герб “Пагоня” мажліва прызнаць нацыянальнай каштоўнасьцю. Гэта стары сымбаль яшчэ дахрысьціянскае эпохі. У часы хрысьціянства Пагоню разглядалі як выяву сьв. Юрыя ці Мяркурыя Смаленскага. Яе выяву сёньня можна бачыць на банкноце беларускіх грошай самага буйнога наміналу. Яна выкарыстоўваецца ў сярэднявечных фэстах, сьвятах горадоў. Дарэчы сучасныя беларускія ўлады яшчэ ў сярэдзіне 2000-х гг. прынялі рашэньне і надалі гербу “Пагоня” статус нацыянальна-культурнай каштоўнасьці. Сёньня ідзе працэдура наданьня статусу гісторыка-культурнай каштоўнасьці і бел-чырвона-беламу сьцягу. Пагэтуль казаць, што сучасная Беларусь ігнаруе гэтыя сымбалі, было б недарэчным. Увогуле праблема сымболікі ў краіне дужа палітызаваная і зьўляецца адным з момантаў маніпуляцыі грамадзкай думкай Беларусі. Дзіўна бачыць, калі нацыянальную сымболіку выкарыстоўваюць анархісты ці актывісты гей-супольнасьцяў, асабліва зь яе скрытым рэлігійным падтэкстам.

Што датычыць сучаснае сымболікі, то яна зьяўляецца мадыфікаванай савецкай. Але, як ня дзіўна, менавіта беларускі савецкі сьцяг быў самы самабытны сярод сьцягоў былых савецкіх рэспублік. Канечне, прыняцьце мадыфікаванае сымболікі была справай часу. Ішла барацьба на розных узроўнях, у тым ліку ідэйных. Сапраўды яе вяртаньне было сытуатыўным рашэньнем, а вынікі рэфэрэндуму – настальгіяй па зруйнаванай савецкай спадчыне.

На мой погляд у будучыні ўсё ж сучасная беларуская сымболіка будзе зьменена. Яна ня будзе ні савецкай і ні сымболікай БНР. Новымі сымбалямі павінен стаць кампрамісны варыянт. Я б прапанаваў зрабіць сьцягам штандар ВКЛ (чырвоны сьцяг з Пагоняй), а гербам Пагоню. Прычым у гэтым варыянце прысутнічаюць элемэнты абодвух сымболік.

Як ацэньваеце перыяд калі абшар сучаснай Беларусі быў часткай Вялікага Княўства Літоўскага і Рэчы Паспалітай Абодвух Народаў? Чы трэба звярнуцца да ідэі  Рэчы Паспалітай сёння?

На мой погляд трэба жорстка размяжоўваць пэрыяды ВКЛ і Рэчы Паспалітай абодвух народаў. У іх зусім адрозныя палітычныя традыцыі. ВКЛ выступала да пэўнага часу як клясычная аўтарытарная дзяржава. Аўтарытэт вялікага князя быў галоўным рычагом прыняцьця рашэньняў. Існавала жорсткая вэртыкаль улады. Арыстакратыя мела толькі дарадчы голас. Для беларусаў ВКЛ – гэта дзяржава з палітычным цэнтрам на нашых землях. Яна ўтваралася паміж Наваградкам і Вільняй. Шматлікія замкі там і сёньня нам нагадваюць аб былой велічы.

Зусім іншая справа з Рэччу Паспалітай. Яна ўтварылася ў самы неспрыяльны для нашых земляў час. Унутранае духовае разлажэньне, цяга мясцовай шляхты да польскіх залатых вольнасьцяў, крыза праваслаўя і каталіцтва, распаўсюджаньне шматлікіх сэктаў рознага кшталту і да ўсяго гэтага лівонская вайна з Масквой, акупацыя вялікай часткі тэрыторыі краіны. Вось у такіх умовах утваралася Рэч Паспалітая. ВКЛ страціла Ўкраіну. Палітычны і культурны цэнтар перамясьціўся ў Польшчу. Край станавіўся глыбокай правінцыяй. Яе самабытныя рэлігійныя і культурныя рысы ліквідоўваліся. Мы атрымалі ў выніку рэлігійныя канфлікты, казаччыну ва Ўкраіне, новыя войны з Масквой і поўную страту мясцовай палітычнай ідэнтычнасьці. У канцы 18 ст. тэрыторыя сучаснай Беларусі сталася глыбокай глухменьню.

Але гэтыя факты ні ў якім разе ня значаць, што нам нельга зьвяртацца да супольных з Польшчаю старонак гісторыі, а тым больш да стварэньня супольных геапалітычных праектаў. Наадварот, у Беларусі ды Польшчы ёсьць досыць вялікі хоць і няўдалы вопыт. Калі мы хочам чагосьці дасягнуць, то павінны зьвяртацца менавіта да яго. Беларусам сёньня варта быць больш рашучымі ў адстойваньні ўласных інтарэсаў, палякам адкінуць перажыткі мэсыянскіх мітаў наконт былых літоўскіх земляў. Трэба паглядзець адзін на другога як на роўных братоў як па крыві, так і па веры. У канцы канцоў усе мы хрысьціяне і перамаглі пад Грунвальдам і Венай менавіта разам.

Якае значэнне мае савецкі перыяд у гісторыі Беларусі? Якау было паводле Вас стаўленне савецкай сістэмы да беларускай традыцыі? Некаторыя аўтары ў сучаснай Расіі (напрыклад Алаксандр Дугін) і ў Польшчы пераканаюць што савецкая палітычна сістэма захавала некаторыя прыметы традыцыйнай грамадскасці, што была прыязнейшая традыцыі чым захадная дэмакратычна сістэма. Гэта магчыма згадзіцца з гэтым паглядам?

Што такое савецкі пэрыяд для Беларусі? Гэта канечне ж рэальнае фармаваньне менавіта сучаснае беларускае дзяржавы. З зьбяднелай, адсталай расейскай правінцыі мы пераўтварыліся ў індустрыяльную краіну. Беларусы паляцелі ў космас, адбудавалі цэлы стос заводаў і фабрык, сталі перадавой рэспублікай СССР. І трэба адзначыць, што тут мы займелі, хоць і ў скамячаным выглядзе, нацыянальную культуру. Колькі тэатраў, музэяў, галерэй было адчынена. Беларусы змаглі ўпершыню пасьля многіх гадоў займацца творчасьцю ў нацыянальным стылі. Згадаць хаця б нашага слыннага пісьменьніка Ўладзімера Караткевіча. А колькі мастакоў, актораў і сьпевакоў нарадзіла БССР? Пагэтуль БССР як зьяву беларусам адкідаць ні ў якім разе нельга. Тут сфармавалася сучасная Беларусь зь яе плюсамі і мінусамі.

Што ж датычыць традыцыйных элемэнтаў у савецкай сыстэме, то сапраўды гэта мела месца. Ведаеце, мне на памяць прыходзіць канцэпцыя псэўдамарфозу Освальда Шпэнглера, згодна зь якой у некаторых краінах здараецца накладаньне сучасных сацыяльных інстытуцыя на архаічныя формы сьветаўспрыняцьця. Так сапраўды і адбылося ў БССР. Аднак я б ня стаў ідэалізаваць у гэтым рэчышчы савецкую ўладу. Для Беларусі яна зьдзейсьнела непаўторную дагэтуль у краіне сацыяльную рэвалюцыю. Мы поўнасьцю зьмянілі структуры сацыяльных супольнасьцяў, урбанізавалі наш край. Гэтага таксама нельга ўлічваць, калі мы кажам пра савецкую ўладу ў Беларусі.

Сёння ў Польшчы расне зацікаўленасць фігурамі як Станіслаў Булак-Балаховіч і Сэргюш (Сяргей) Пясэцкі, якія спалучаюць гістарые абодву нашых краін. Чі ў Беларусі таксама ёсць такая зацікаўленасць, напрыклад сярод маладых людзей?

Беларусь і Польшчу злучае даволі вялікая колькасьць дзеячоў, як палітычнага, так і культурнага, грамадзкага кшталту. Пасьля набыцьця незалежнасьці беларускай грамадзкасьці адчыніліся невядомыя за дагэтуль старонкі гісторыі. Частка імёнаў была нават уведзена ў пантэон герояў Беларусі. Што ж датычыць Станіслава Булак-Балаховіча, то сёньня наконт гэтай фігуры ня існуе агульнага меркаваньня. Адныя называюць яго нацыянальным правадыром Беларусі часоў вайны, іншыя – агентам польскага ўплыву. Сяргей Пясэцкі – асоба меншага матабу. Яго кнігі сёньня доволі добра чытаюцца як моладдзю, так і людзьмі старэйшага веку. Увогуле сёньня ў Беларусі існуе вялікая цікаўнасьць да Заходняй Беларусі  1920-1939 гг.

Але сапраўднымі агульнымі героямі Польшчы і Беларусі маглі б стаць на маю думку Адам Міцкевіч і Кастусь Каліноўскі. Іх вуліцы ёсьць у абодвух сталіцах нашых дзяржаў, ім усталяваны помнікі. Гэтыя выдатныя асобы ўведзены ў нацыянальны пантэон герояў абодвух краін. Яны сапраўды аб’ядноўваюць нас.

Чы можаце прадставіць польскім чытачам сучасны беларускі правылагер? Якія ёсць Вашы адносіны да груп як Ліга Вялікага Княўства Літоўскага чі Цэнтр Этнакасмалагіі «Крыўя»?

За апошнія два гады правы рух Беларусі зьведаў даволі грунтоўныя зьмены. Мажліва акрэсьліць некалькі накірункаў права-кансэрватыўнага кшталту ў Беларусі на сёньняшні дзень. Гэта каталікі-традыцыяналісты, прыхільнікі лацінскае цывілізацыі зь Лігі Манархічнай ВКЛ. Яны вераць у аднаўленьне манархіі ў выглядзе ВКЛ у складзе агульнай Рэчы Паспалітай абодвух народаў. Эканамічныя погляды Лігі манархічнай мажліва акрэсьліць як прагу да свабоднага рынку. У гэтым пляне яны блізкія да нэакансэрватызму Тэтчэр і Рэйгана, а калі параўноўваць іх з партыямі ўнутры Польшчы, то іх праграма акрамя мабыць манархічнай візіі, будзе бліжэйшая да партыі Права і справядлівасьць Качынскага. Кіраўнік Лігі манархічнай, спадар Аляксандар Стральцоў-Карвацкі сёньня зьяўляецца намесьнікам апазыцыйнае партыі БНФ.

Асобным фронтам ідуць прыхільнікі паганства. Тут мажліва выдзяліць сёньня два накірункі: асяродак паплечнікаў музыкі і паэта, кіраўніка гурта крывакрыж Алеся Мікуса і Цэнтар этнакасмалёгіі Крыўя. Апошні мае больш чым 20-гадовую гісторыю, але пасьля стварэньня яе былым сябрам Аляксеем Дзермантам разам са сваімі паплечнікамі праекту “Цытадэль”, цэнтар згубіў былы дынамізм і жывасьць. Яго дзейнасьць ізноў зышла да чыста паганскае тэматыкі.

Трэці фронт прадстаўляюць сабою два праекты, якія бліжэй за ўсё набліжаны да рэальнае палітыкі і публічнай дыскусыі. Праект Цытадэль, які быў заснаваны акрамя ўжо згадана Аляксея Дзерманта, Ягорам Чурылавым, Аляксандрам Сінкевічам і Аляксандрам Шпакоўскім. Ён накіраваны на апэратыўнае рэагаваньне на падзеі ў краіне. У ім сацыял-кансэрватыўныя ідэі выкарыстоўваюцца ў рэальнай экспэртнай працы. Праект Цытадэль разгарнуў даволі шырокую дзейнасьць па супрацы з аналягічнымі кансэрватыўнымі асяродкамі ў суседніх краінах. Ім былі арганізаваны даволі ўдалыя канфэрэнцыі па пытаньнях месца Беларусі ў працэсах эўразыйскае ды эўрапейскае інтэграцыі. Таксама праект Цытадэль вядзе супрацу і зь іншымі экспэртнымі супольнасьцямі Беларусі, мае наладжаныя кантакты з ворганамі дзяржаўнае ўлады. Вельмі цікавым экспэрымэнтам Цытадэлі ў супрацы зь беларускімі ўладамі можа быць названы эканамічны рэгіянальны клястэр у Смаргонскім раёне. Гэты гаспадарчы экспэрымэнт накіраваны на пераход арганізацыі беларускае эканомікі на больш высокі ўзровень з прыцягненьнем кансэрватыўнага вопыту.

Кансэрватыўны Цэнтар NOMOS таксама мажліва акрэсьліць як сацыял-кансэрватыўны асяродак. У адрозьненьні ад Цытадэлі мы засяродзілі ўласную дзейнасьць на навуковым і адукацыйным накірунках. Мы імкнемся супрацоўнічаць з усімі асяродкамі, у тым ліку і левага (сацыялістычнага) кшталту. Яшчэ адным прыярытэтам для нас зьяўляецца прыцягненьне акадэмічных, навуковых кадраў да супрацы. Кансэрватызм сёньня ў Беларусі павінен стаць перш на перш інтэлектуальным накірункам, бо хто валодае навукай, той валодае сьветам. Інтэграцыя беларускае акадэмічнае навукі ў кансэрватыўны дыскурс ёсьць адной з прыярытэтных нашых задач. Па-другое, тут трэба адзначыць і адукацыйна-выхаваўчую працу з моладдзю. Распаўсюджаньне сярод студэнтаў ідэяў кансэрватыўнае думкі, знаёмства маладзёнаў з клясыкамі каснэрватызму выступае для нас вельмі важкім напрамкам.

Польскій прэс апісывае беларускую палітіку на аснове справаздачаў і каментарыяў гэтак званай дэмакратычнай апазыцыі, таму польскій чытач на практыцы може пазнаёміцца толькі яе пункт погляду. Да няшматлікіх выключэнняў належалы артыкулы Алеся Белага, якія былы переведзеныя на полскую мову ў апошріх годах. Хто гэтый аўтор і якія мае пагляды? Якая іх Ваша ацэнка?

Увогуле праблемай беларускіх уладаў зьяўляецца тое, што яны ня могуць адэкватна праводзіць інфармацыйную палітыку, а значыцца і распавядаць сьвету пра свае дасягненьні. У такіх варунках дэзынфармацыя з боку апазыцыйных СМІ мае выгляд безальтэрнатыўнае манаполіі. Тут мажліва зьвяртацца толькі прыватнага вопыту простых беларусаў.

Што датычыць Алеся Белага, то я ведаю яго як прафэсыйнага гісторыка, аўтара гістарычных прац па пытаньні паходжаньня назвы “Белая русь”. Таксама Алесь Белы вывучае гісторыю спажывецкай культуры Беларусі, зьяўляецца практыкуючым актыўным каталіком, мае аграсядзібу недалёка ад Менску, дзе спрабуе аднавіць наш традыцыйны быт. Мне цяжка казаць аб ягоных зацемках пра Беларусь, якія я, на вялікі жаль, не чытаў, але, здаецца, што лепшым спосабам спазнаць беларускую рэчаіснасьць у такой сытуацыі можа быць толькі паездка да самой Беларусі. Пагэтуль запрашаю ўсіх палякаў да нас, у край замкаў і блакітных вазёр.

unnamed

Leave a Reply