Leonid Sawin: Strategie sieciocentryczne w "Arabskiej Wiośnie"

Od Redakcji: Przedstawiamy Państwu kolejne tłumaczenie artykułu Leonida Sawina, opublikowanego pierwotnie na stronie amerykańskich narodowych rewolucjonistów, OpenRevolt.info.

Amerykańscy wojskowi i naukowi specjaliści na dobre już przystosowali swoje siły i środki do nowych warunków. Począwszy od Wojny Wietnamskiej a skończywszy na działaniach dywersyjnych w Ameryce Łacińskiej, Waszyngton przebadał swoje zarówno taktyczne jak i strategiczne błędy oraz wyciągnął stosowne wnioski. Jednakże o przejściu do nowej formy konfliktów zbrojnych możemy mówić dopiero po Pierwszej Wojnie w Zatoce (1991) gdy Stany Zjednoczone przy pomocy technologii telekomunikacyjnych pokazały światu swoje możliwości. Uderzano nie tylko w iracką infrastrukturę wojskową ale także w system łączności, energetyki, obiekty cywilne, wszystko przy wsparciu kampanii propagandowej.

Model „wojny z wewnątrz do zewnątrz” zaproponowany przez płk. Johna Wardena i teoria pięciu pierścieniu strategicznych znalazły teoretyczne i praktyczne usprawiedliwienie w następnych konfliktach lat 90, szczególnie wojnie w Jugosławii.

Tak więc, wysiłkiem admirałów Owensa, Johnsona i wiceadmirała Sibrovskiego, pojawiła się koncepcja wojny sieciocentrycznej. Była ona niejako odbiciem zmian w systemie finansowym i informatycznym USA. Przewidując wpływ owych zmian na siły zbrojne Pentagon zaczął intensywnie wdrażać systemy, wyposażenie i co najważniejsze przygotowywać kadry do nowej generacji konfliktów zbrojnych.

Jednocześnie, pracownicy organizacji RAND, John Arquilla oraz David Ronfeldt zwrócili uwagę na zjawisko walk ulicznych i partyzantki o masowym poparciu w Ameryce Łacińskiej – tj. Powstania Zapatystów w Meksyku.

Nowy rodzaj konfliktu społecznego nazwali wojną sieciową, a biorących w niej udział sieciowymi bojownikami. Mogą być nimi zarówno członkowie karteli narkotykowych jak i radykalni ekolodzy czy obrońcy praw zwierząt. Zdefiniowali także struktury mogące przybierać postać łańcucha, węzła, gwiazdy lub mieć charakter wielokanałowy oraz typy organizacji i ich doktryny, technologie i powiązania społeczne.

Ponadto należy zwrócić uwagę na tak zwany „bierny opór” (non-violence resistance).

Palma pierwszeństwa przypada w tej kwestii hinduskiemu działaczowi niepodległościowemu, Mahatmie Gandhiemu, ale we współczesnych warunkach ta metoda została zaadaptowana i rozwinięta przez założyciela Instytutu Alberta Einsteina, Gene’a Sharpa. Podczas upadku Związku Radzieckiego był doradcą separatystów z krajów bałtyckich, a wszystkie „kolorowe rewolucje” – od Jugosławii do krajów arabskich, gdzie muzułmanie stosowali metody opisane w książce Sharpa „Od dyktatury do demokracji”, odbyły się z pomocą i konsultacją pracowników Instytutu Alberta Einsteina i innych związanych z nim struktur.

Co ciekawe, wsparcie finansowe dla zmian reżimu na Ukrainie, w Gruzji, Serbii, Kirgistanie, Egipcie i Tunezji było dostarczone przez amerykańską agencję rozwoju międzynarodowego.

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że CIA i inne amerykańskie służby wywiadowcze wzięły udział w zmianach porządków państwowych od czasów Zimnej Wojny i nauczyły się wyrafinowanych metod manipulacji ruchami nacjonalistycznymi, kulturalnymi i dysydenckimi.

Nie mniej interesujące jest pojęcie strategii chaosu, wysunięte przez amerykańskiego dyplomatę Stevena Manna w 1991 roku. Zaproponował on, aby dostosować teorię chaosu pochodzącą z fizyki do geopolityki twierdząc, że nie ma nic złego w tym, że upadają całe państwa. Jest to bowiem właściwość każdego złożonego systemu – po jego upadku następuje okres równowagi.

Mało prawdopodobne jest, że Mann myślał o teorii chaosu w odniesieniu do USA, ponieważ w tej samej publikacji „Teoria chaosu i myślenie strategiczne” porównywał struktury państwa z hardware a ideologię z oprogramowaniem, ostrzegając armię USA przed niepotrzebnym zniszczeniem systemów komputerowych.

Według Manna, łatwiej jest wprowadzić wirusa do komputera, w tym przypadku – liberalną demokrację typu amerykańskiego, w celu zdobycia „państw-komputerów” od środka i zachowania integralności ich konfiguracji.

W tym samym czasie pojawiły się też inne pojęcia – wojna antropocentryczna (people-centric war), EBO (Effect Based Operations, czyli działania ukierunkowane na osiąganie określonych efektów), wojna telewizyjna, wojna cybernetyczna itp., odzwierciedlające różne aspekty konfliktów.

Tak jak wcześniej naukowcy stworzyli broń nuklearną, chemiczną i biologiczną, tak teraz odbywają się wojskowe eksperymenty na zewnątrz społecznych, obywatelskich, politycznych i etnicznych struktur w różnych krajach.

Liczne wirtualne symulatory uczą podstaw walk ulicznych, gry komputerowe pokazują jak organizować działalność terrorystyczną i obalać rządy, a Pentagon powołuje do życia nowe agencje tak jak USCYBERCOM (Dowództwo Cybernetyczne) i USSPACECOM (Dowództwo Kosmiczne), żeby osiągnąć, jak stwierdzono w oficjalnym dokumencie Ministerstwo Obrony USA, pełne spektrum dominacji – na lądzie, w powietrzu, w przestrzeni kosmicznej i wirtualnej.

Nie ukrywa się faktu, że wojsko manipuluje portalami społecznościowymi – twitter, facebook, usługi BlackBerry etc. są wykorzystywane do podburzania i eskalacji konfliktów. Przykładem są wydarzenia w Iranie, Syrii, Londynie i Nowym Jorku.

Mimo to użycie siły wobec obywateli USA i Wielkiej Brytanii nie prowadziło do radykalnych reform politycznych, których potrzebę w innych suwerennych państwach stale podkreśla Departament Stanu USA.

Oznacza to, że to właśnie Zachód odpowiada za zlewanie się suwerenności państwowych oraz kulturowych z międzynarodowymi korporacjami, w celach nie mniej pysznych i pazernych niż światowa dominacja przez kontrolę produkcji i dystrybucji podstawowych dóbr oraz usług takich jak woda, żywność, lekarstwa czy mieszkania.

Biorąc pod uwagę ten negatywny aspekt globalizacji, możemy zauważyć, że w chwili obecnej znajdujemy się w specyficznym punkcie historii, gdzie nowy model konfliktu znalazł swój koniec w miejscu powstania czyli na Bliskim Wschodzie. Rzeczywiście, zaangażowano cały potencjał w Libii – poza bezpośrednią agresją militarną, uruchomiono wcześniejszą machinę destabilizacji zarówno wśród ludności miejscowej, bojowników Al-Kaidy (oraz innych grup terrorystycznych w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie), jak i bojowników konkurencyjnych w stosunku do Libii państw takich jak Katar.

Kampania medialna BBC, CNN, Al Dżaziry i innych zachodnich kanałów funkcjonowała równolegle z elektronicznym tłumieniem mediów libijskich, przygotowując grunt do postępującej obecnie inwazji zachodnich, międzynarodowych korporacji wspieranych przez PMC (private military companies, prywatne firmy wojskowe).

Jednak ten konflikt nie wygaśnie prędko. Tuż obok są inne cele Zachodu – Syria i Iran, walcząca Palestyna ​​i kraje afrykańskie cierpiące pod jarzmem neokolonializmu.

Prawdziwa walka jest ciągle przed nami.

A najważniejsze – to być po właściwej stronie barykady.

Tłum. dla Xportal: M. Chłodny.

————————————————-

Leonid Sawin (ur. 1974) – dziennikarz mieszkający w Moskwie, ekspert Centrum Badań Konserwatywnych przy Wydziale Socjologicznym Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego im. Łomonosowa, redaktor naczelny czasopisma „Geopolitika” oraz portalu Geopolitica.ru, działacz Eurazjatyckiego Związku Młodzieży. Opublikował ponad tysiąc artykułów w prasie rosyjskiej i ukraińskiej. Prowadzi w Internecie cykl autorskich programów analitycznych pt. „Stratagemy”.

Leave a Reply