Prezentujemy Państwu wywiad przeprowadzony z liderem Słowackiego Ruchu Odrodzenia, ugrupowania, które zorganizowało w tym roku na Słowacji masowe protesty przeciwko polityce migracyjnej UE. Z Róbertem Švecem rozmawiał Bartosz Bekier.
BB: Proszę opisać Państwa organizację. Czy Słowacki Ruch Odrodzenia (SHO, słow. Slovenské Hnutie Obrody) czerpie z inspiracji HSĽS (pol. Słowackiej Partii Ludowej Hlinki)? Jeśli tak, to czy chcecie kontynuować tradycje ks. dr Tisy, Alexandra Macha, Vojtecha Tuki, Karola Sidora, czy istnieją jednak jakieś wyjątki?
RŠ: Słowacki Ruch Odrodzenia odwołuje się do słowackiej tradycji. Nawiązujemy do pracy i dziedzictwa wszystkich ważnych Słowaków i ich organizacji, które pracowały na korzyść Słowacji. Do takich organizacji należy również HSĽS na czele z Andrejem Hlinką, a także Jozefem Tisą.
Pierwszy przywódca Gwardii Hlinki, premier i minister Państwa Słowackiego Karol Sidor był znany jako zwolennik powołania unii polsko-słowackiej. Czy uważacie, iż bliska polsko-słowacka współpraca powinna mieć miejsce również dziś?
Uważam, że w dzisiejszych czasach ważne jest, aby wspólnie wybrzmiewał głos państw Grupy Wyszehradzkiej. U szczytu kryzysu imigracyjnego wspólne działanie i stanowisko naszych krajów okazały się dostatecznie silne i efektywne. Jeśli chodzi o bliską współpracę polsko-słowacką, nie chcemy się przed nią bronić, ale musi ona przebiegać na zasadzie „równy z równym”.
Na Słowacji i w innych krajach europejskich sukces wyborczy ĽSNS Mariana Kotleby był szeroko komentowany jako skandal, zwycięstwo nazistów itd. Jaki jest Wasz stosunek do tej partii?
Z partią ĽSNS nigdy nie mieliśmy i w danej chwili nie mamy oficjalnego kontaktu ani z nią nie współpracujemy. Chciałbym jednak podkreślić, że ĽSNS dostała się do słowackiego sejmu w sposób legalny za pośrednictwem demokratycznych wyborów. Demokracja musi polegać również na tym, abyśmy szanowali głos każdego pojedynczego obywatela. Skoro część słowackich wyborców zdecydowała, że chce aby ĽSNS reprezentowała ich w parlamencie, my demokraci musimy tę decyzję wyborców zaakceptować.
Czy SHO posiada polityczne ambicje?
Tak, mamy. W maju tego roku po ponad 12 latach istnienia i pracy jako ruch obywatelski ogłosiliśmy swoje wejście do polityki.
Problematyka związana z mniejszością romską wydaje się być ważną częścią słowackiego życia politycznego. Jak chcecie rozwiązać kwestię cygańską na Słowacji?
W prosty sposób. Kto nie będzie miał ochoty pracować, przedstawiać sobą jakąś wartość, respektować prawa i nie będzie wiedział jak przystosować się do norm społecznych, nie będzie też jeść i mieć tu swojego domu. Ta zasada będzie obowiązywała wszystkich obywateli naszego kraju, bez żadnej różnicy. Jeśli komuś się to nie spodoba, granice są otwarte.
Czy Wasza organizacja występuje przeciwko UE i NATO? Jeśli tak, to jakie są tego powody i co proponujecie w miejsce tych organizacji?
NATO jest bandycką i agresywną organizacją, która służy do forsowania egoistycznych celów USA na całym świecie. My postulujemy aby Republika Słowacka stała się państwem neutralnym, podobnie jak Austria, Szwajcaria, lub Szwecja. Jeśli chodzi o Unię Europejską, Europa jest skazana na współpracę narodów i państw, ale na pryncypium „równy z równym”, a nie na takiej zasadzie, że biurokraci w Brukseli coś postanowią, a państwa członkowskie muszą to wykonać. To się musi skończyć. Postulujemy Europę suwerennych państw, które będą się wspólnie porozumiewać i współpracować ze sobą, służąc interesom swoich obywateli, a nie interesom grup finansowych i oligarchów.
Kto według Was jest odpowiedzialny za kryzys migracyjny w Europie? Jak rozwiązać ten problem?
Większość Słowaków zdaje sobie sprawę z tego, że problemy z imigrantami zostały sprowokowane przez politykę zagraniczną Sojuszu Północnoatlantyckiego, motywowaną interesami mocarstwowymi Stanów Zjednoczonych. Ich polityka ma znaczący wpływ na eskalację napięcia i dewastację generującą nowe fale uchodźców z krajów Afryki, Bliskiego i Środkowego Wschodu. To nie Słowacy bombardowali państwa, z których uderzają w naszą stronę fale imigrantów. Słowacy nie wywoływali różnych „demokratycznych” rewolucji, których celem było obalenie legalnych władz w państwach, w których dzisiaj nie istnieje jeden, centralny rząd, państwach stojących nad krawędzią rozpadu, gdzie rządzi gwałt i chaos.
Jakie akcje na polu społecznym i politycznym planujecie w najbliższej przyszłości?
Będziemy oczywiście sukcesywnie kontynuować nasze długoterminowe projekty, jakim jest np. projekt „Staráme sa” (pol. „Opiekujemy się”), dzięki któremu pomagamy rodzinom borykającym się z problemami socjalnymi. W dalszym ciągu będziemy wydawać czasopismo „Prawo Narodu”, organizować uroczystości przy okazji ważnych rocznic związanych z naszą historią, ażeby Słowacy zdawali sobie sprawę, że jesteśmy narodem ze wspaniałą historią. Będziemy również reagować na aktualne wydarzenia politycznie na Słowacji i w Europie. Jeśli pojawi się taka potrzeba, zwołamy kolejne demonstracje uliczne, tak jak w tym i poprzednim roku, aby Słowacy wyrazili swoje zdanie – nie tylko w kwestii imigrantów, dyktatu Brukseli, lub polityki NATO. Na bieżące wydarzenia będziemy reagować szybko i elastycznie.
(Tłumaczenie z języka słowackiego: Bartosz Bekier)