Kazachstan: USA stoją za prowokacjami anty-chińskimi?

Demonstracje w Kazachstanie zorganizowane pod koniec marca 2021 r. przeciwko chińskiej ekspansji gospodarczej (więcej można przeczytać tutaj: https://xportal.press/?p=38905) dały początek wielu spekulacjom, kto jest ostatecznym beneficjentem kazachstańskich protestów motywowanych sinofobią. Analizując wielkość inwestycji zagranicznych w największej republice Azji Środkowej, można dojść do nieoczekiwanego wniosku: to Stany Zjednoczone są zainteresowane społeczno-politycznymi rozbieżnościami między Kazachstanem a Chinami. Jak powiedział amerykański gangster Al-Capone: Nothing personal, it’s just business.

Zacznijmy od liczb. Według Ministerstwa Gospodarki Kazachstanu, głównymi inwestorami w gospodarce tej byłej republiki radzieckiej w ciągu ostatnich 16 lat, są trzy kraje Zachodu: Holandia, Stany Zjednoczone i Szwajcaria. Chiny zajmują 4. miejsce pod względem inwestycji (Rosja jest dopiero na 5. miejscu). Jeśli chodzi o Holandię i Szwajcarię, to oczywiste jest, że mówimy o wspólnych projektach międzynarodowych korporacji, które są tylko „zarejestrowane” w wymienionych krajach europejskich. Dla porównania: Holandia zainwestowała w Kazachstanie 218,6 mld dolarów, podczas gdy Chiny tylko 19,5 mld dolarów. Przyjrzyjmy się jednak inwestycjom Stanów Zjednoczonych.
Największą spółką z kapitałem zagranicznym w Kazachstanie jest spółka naftowa Tengizchevroil, założona przez Chevron (USA), który jest właścicielem 50% udziałów, a także ExxonMobil (USA), który z kolei posiada 25% akcji. Miesiąc temu amerykański magazyn „Forbes”1 wyjaśnił, że Chevron zamierza zainwestować 22 miliardy dolarów w projekt Tengiz w Kazachstanie. Amerykański ślad widać również w Karachaganak Petroleum Operating B.V. w postaci 18% udziałów Chevronu.

Drugą najbardziej dochodową branżą w Kazachstanie po przemyśle naftowym jest produkcja papierosów. Branża ta jest również zdominowana przez amerykańskie koncerny tytoniowe, które zorganizowały wspólne przedsięwzięcia w Kazachstanie: Japan Tobacco International Kazakhstan, Philip Morris Kazakhstan i British American Tobacco Kazakhstan Trading.

Oczywiste jest, że Chiny nawet blisko nie stały obok tej naftowej żyły Kazachstanu. Pekin zadowala się niewielkimi inwestycjami w rozwój przemysłu wydobywczego i przetwórczego oraz infrastrukturę, w inżynierię mechaniczną i przedsiębiorstwa chemiczne. W zasadzie wszystkie te branże to obecnie zbyt trudny grunt dla Stanów Zjednoczonych. Kalkulacja Amerykanów jest prosta: sieją sinofobię w społeczeństwie Kazachstanu, następnie wyrażają zaniepokojenie „chińską okupacją”, wyrażają gorące uczucia względem „kochającego wolność narodu kazachskiego” i wreszcie zaproponują, by objąć Kazachstan ochroną. A co oznacza gorący, duszny uścisk „amerykańskich partnerów”, to rzecz na przykład w Polsce znana z pierwszej ręki.

Jednakże inicjator anty-chińskich wieców Zhanbolat Mamai z opozycyjnej Demokratycznej Partii Kazachstanu nie zamierza się poddawać. Po akcji protestacyjnej napisał rewolucyjny apel na Facebooku2: „Walka trwa! Nie pozwolimy na podmianę naszej ojczyzny!”. Opozycjonista zaznaczył, że „władze są tak przerażone”, że wyłączyły nawet internet w Ałma-Acie.

„Oznacza to, że duch kraju nie zgasł, jesteśmy gotowi do walki!” – nadal emocjonalnie apelował do ludzi myślących podobnie do niego. „Nie siedzimy w domu, skoro kraj jest w niebezpieczeństwie! Musimy nadal walczyć z chińską ekspansją. Oczywiście problemu nie da się rozwiązać jednym protestem. To dopiero jeden z pierwszych kroków w kierunku wielkiej bitwy. Musimy uratować nasz kraj, nasz rząd musi się opamiętać, ponieważ jest zadłużony w Chinach i ryzykuje naszą niepodległość!”.
Wszystko to oznacza tylko tyle, że amerykańsko-chińska walka o surowce w tym najbogatszym w minerały kraju Azji Środkowej będzie miała charakter trwały. Ciekawym pytaniem jest oczywiście to, czy w tej bitwie jest w ogóle miejsce na suwerenność Kazachstanu.

Sebastian Gross

A. Dugin: Podstawy geopolityki

Jeden komentarz

Leave a Reply